Niepokojące wieści z rynku pociągnęły w dół indeksy w USA

Benchmarkowe indeksy na parkietach w USA otworzyły się dziś poniżej wczorajszego zamknięcia. Powodem tego była informacja, że liczba nowo rejestrowanych bezrobotnych Amerykanów niespodziewanie wzrosła w zeszłym tygodniu o 7 000 osób, do poziomu 480 000. Ankietowani przez Bloomberga ekonomiści przewidywali, że liczba ta wyniesie 465 000 osób. Jest to pierwszy od sześciu tygodni wzrost liczby bezrobotnych, którzy pierwszy raz rejestrują się w urzędzie.

Citigroup, ostatni z największych banków w USA, który zdecydował o zwrocie rządowych pożyczek, zleciał w dół o 7,3 proc. w Nowym Jorku. Inwestorów niemile zaskoczyła informacja, że spółka sprzedaje akcje po zaniżonej cenie, aby podnieść swój kapitał. Duży spadek zanotował też FedEx, drugi największy w Stanach dostarczyciel przesyłek pocztowych. Akcje spółki spadły o 6,1 proc. po informacji, że przewiduje ona "skromne" odrodzenie gospodarcze. Odnosiło się to do prognozy o zyskach spółki za kwartał kończący się lutym.

Analityczka Meredith Whitney miała natomiast wpływ na spadek wartości akcji bankowych gigantów: Goldman Sachs i Morgan Stanley. Straciły one ponad 2,5 proc., ponieważ opiniotwórcza Whitney przedstawiła prognozę, według której dochody obu banków będą niższe, niż zakładał rynek.

W efekcie na zamknięciu dzisiejszej sesji indeks trzydziestu największych spółek Dow Jones Industrial Average spadł o 1,30 proc. i wyniósł 10308,26 pkt. Indeks szerokiego rynku Standard & Poor’s 500 stracił 1,20 proc., a jego wartość wyniosła 1096,08 pkt. Podobnie technologiczny Nasdaq Composite, który poszedł w dół o 1,20 proc., do poziomu 2180,05 pkt.