Główna, najwyższa w 12-letniej historii gry nagroda - 148 mln euro, jaka padła w sierpniu po kilku miesiącach oczekiwania na trafioną "szóstkę", sprawiła, że we Włoszech zapanowała prawdziwa gorączka gry. Przed każdym z trzech ciągnień w tygodniu przed kolekturami i barami ustawiają się długie kolejki. Z sąsiednich krajów przyjeżdżają autokarami i samochodami tysiące ludzi.

Podobnie jest przed czwartkowym losowaniem, kiedy do wygrania jest druga pod względem wysokości nagroda w historii Superenalotto. W tym roku pobity został rekord wpływów z Superenalotto sprzed dziesięciu lat, gdy wpływy z gry wyniosły 3,2 mld euro. Powody do radości mają także gracze: suma wszystkich wygranych w 2009 roku przekroczyła pułap 1 mld euro. Największym wygranym jest jednak budżet państwa, do którego kasy wpływa 49,5 proc. sumy wszystkich zakładów.