Prace nad przygotowywaną przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacją trwają już kilkanaście miesięcy. – Chcemy, by jej wdrażanie zakończyło się w 2011 roku. Na wprowadzenie w życie części rozwiązań banki będą miały pół roku, a w przypadku bardziej skomplikowanych przepisów dostaną na to 12 miesięcy – zapowiada Marta Chmielewska-Racławska z KNF.

Mniejsze restrykcje

Przepisy budziły poważne zastrzeżenia sektora bankowego. Obawiał się on, że wprowadzenie ich w życie spowoduje spadek sprzedaży niektórych produktów bankowych od 40 do nawet 80 proc. (w zależności od rodzaju oferowanego kredytu i dochodów klienta). Najbardziej na nowych przepisach ucierpieć miały osoby o najwyższych dochodach, których zdolność do zaciągania kredytów hipotecznych miała się zmniejszyć radykalnie. Dzisiaj już wiadomo, że rekomendacja T nie będzie aż tak restrykcyjna.
Im wyższy dochód, tym udział wydatków stałych w wydatkach rodziny jest mniejszy. Stąd możliwość zastosowania wyższego progu obciążenia zobowiązaniami przy liczeniu zdolności kredytowej – mówi Marta Chmielewska-Racławska.
Reklama

W stosunku do najlepiej zarabiających nie będzie więc stosowana zasada, że stałe wydatki w gospodarstwie domowym, czyli nie tylko rata kredytu, ale też łącznie np. czynsz za mieszkanie, nie mogą przekroczyć 50 proc. miesięcznych dochodów rodziny. Osoba zarabiająca np. 12 tys. zł miesięcznie będzie więc mogła uzyskać kredyt w takiej wysokości, że miesięczna rata wyniesie np. 7 tys. zł. KNF nie podaje, przy jakich dochodach przestanie obowiązywać 50-proc. limit i jaki będzie ten nowy próg wydatków. W każdym razie z nowych propozycji KNF najbardziej zadowoleni są bankowcy.



– Bardzo nas cieszy ta zmiana, bo jednolite podejście w stosunku do wszystkich osób o niskich, średnich i wysokich dochodach nie ma sensu. To zahamowałoby wzrost akcji kredytowej. Nie ukrywam, że te zmiany idą w kierunku przez nas postulowanym – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Większość nie straci

Nadzór bankowy ocenia, że rekomendacja T, nawet bez tych zmian, nie spowoduje zatrzymania akcji kredytowej, bo nie ograniczy zdolności kredytowej większości osób. – Według danych GUS średni poziom obciążeń wydatkami stałymi przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce wynosi ok. 50 proc. To oznacza, że połowę dochodów wydajemy na stałe koszty związane z utrzymaniem. Przy takim założeniu rekomendacja jest mało konserwatywna – mówi Marta Chmielewska-Racławska.
Podobne wnioski wynikają z symulacji przeprowadzonych przez Open Finance. Jedynie w bankach oferujących dzisiaj największe kredyty mieszkaniowe wprowadzenie rekomendacji T spowoduje wyraźny spadek zdolności kredytowej.
– Gdyby dzisiaj wziąć pod uwagę maksymalną zdolność kredytową trzyosobowej rodziny, w której dwie osoby zarabiają co miesiąc łącznie 4875,78 zł netto, to w najbardziej liberalnym banku taka rodzina może otrzymać dzisiaj 489 tys. zł kredytu mieszkaniowego. Miesięczna rata takiego kredytu wyniesie wówczas 3188 zł. Po wejściu w życie rekomendacji T maksymalna wartość kredytu spadnie do 374 tys. zł, czyli o 23,5 proc. – mówi Marcin Krasoń z Open Finance.
Jednak w większości banków spadek zdolności kredytowej będzie niewielki. Biorąc pod uwagę średnią zdolność kredytową w bankach i średnią marżę obowiązującą na rynku, maksymalna wartość kredytu mieszkaniowego, jaki przeciętna rodzina będzie mogła otrzymać pod rządami rekomendacji T, zmniejszy się o mniej niż 7 tys. zł (do 374 tys. zł).
Zalecenia KNF – wybrane elementy rekomendacji
● W przypadku udzielania kredytów w walutach obcych bank powinien analizować zdolność kredytową klienta przy założeniu, że stopa procentowa dla kredytu walutowego jest równa co najmniej stopie procentowej dla kredytu złotowego, a kapitał kredytu jest większy o 20 proc.
● Maksymalny poziom wydatków związanych z obsługą zobowiązań kredytowych i finansowych do dochodów gospodarstwa domowego nie powinien być wyższy niż 50 proc.
● Maksymalna wartość kredytu hipotecznego nieudzielonego na 5 lat nie będzie mogła przekroczyć 90 proc. wartości nieruchomości, a w przypadku kredytów dłuższych – 80 proc.
● Bank powinien posiadać procedury pozwalające na podjęcie szybkich środków zaradczych w przypadku spadku wartości zabezpieczeń.
● Bank ma obowiązek przed podpisaniem umowy kredytowej dostarczyć klientowi na piśmie wszelkich informacji o ryzyku i kosztach związanych z kredytem.
● Na prośbę klienta bank ma obowiązek udostępnić umowę kredytową z wyprzedzeniem, zapewniając czas na jej analizę.
● W umowie kredytowej powinna być informacja o sposobie i terminach ustalania kursu wymiany walut (przy kredytach walutowych).