Po kupnie Hypo Group Alpe w 2007 roku bank BayernLB chełpił się nowym nabytkiem, który miał być drogą na skróty do spragnionych kredytu konsumentów w południowo-wschodniej Europie. Niemal nikt nie kwestionował słuszności wielkiej ekspansji BayernBL na Bałkany, czy – jak to ujął sam bank – „otwarcia ważnych rynków przyszłości”.
Czas miał pokazać, że HGAA otworzył jedynie wielkie wyrwy w bilansie BayernBL – a potem, kiedy wyszły na jaw rozmiary błędu tego banku krajowego, przyniósł poważne szkody bawarskiej klasie politycznej. Kłopoty HGAA były dowodem kruchości gospodarek, w które zaangażowały się BayernBL i inne banki.

Straty zamiast zysków

HGAA nie był jedynym austriackim bankiem, który dostrzegł możliwości, otwierające się w dynamicznie rosnących krajach na południu i wschodzie – natomiast należał do najbardziej chciwych nowej działalności. Jego oddziały leasingu oferowały atrakcyjne warunki kredytu klientom, poszukującym środków na finansowanie hoteli, urządzeń przemysłowych, łodzi i samochodów. Na pierwszym miejscu był wzrost wolumenu obrotów.

>>> Polecamy: Agencje ratingowe psują koniec roku

Reklama
Do 2008 roku HGAA rozwinął działalność zagraniczną w 12 krajach, od Niemiec po Macedonię. W ramach ekspansji zwiększył zatrudnienie do 7,5 tys. pracowników z 1 tys. w 2000 roku. Jörg Haider, nieżyjący już prawicowy polityk austriacki i gubernator Karyntii, sprzedał w 2007 roku większość udziałów swojego kraju związkowego w HGAA bankowi BayernBL, po czym oświadczył: „Panie i panowie, Karyntia jest bogata!”.

>>> Polecamy: To agencje ratingowe wywołały kryzys

Jednak, gdy kryzys gospodarczy dotarł do południowo-wschodniej Europy, HGAA znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie. Nie tylko wzrastały zaległości w spłatach kredytów, lecz znacznie spadła wartość posiadanych zabezpieczeń – od używanych samochodów po hotele w nadmorskich miejscowościach. Najbardziej ucierpiały oddziały leasingowe banku w Chorwacji, na Ukrainie i w Bułgarii. W zeszłym roku HGAA poniósł straty w wysokości 520 mln euro.
BayernLB jeszcze nie zdążył przejąć na dobre kontroli nad bankiem, a już musiał zasilać HGAA kapitałem. Wyłożył łącznie ponad 1,1 mld euro w dwóch transzach, w 2007 i 2008 roku. W ubiegłym roku także i rząd Austrii był zmuszony wspomóc bank kwotą 900 mln euro.

Zabrakło kapitałów

Agencje ratingowe obniżyły oceny długu HGAA, a audytorzy przystąpili do analizy aktywów, która ujawniła konieczność znacznego podwyższenia rezerw na pokrycie ryzyka. W listopadzie bank zapowiedział roczną stratę „znacznie przekraczającą 1 mld euro”. Austriacki organ nadzoru finansowego wyznaczył HGAA ostateczny termin podwyższenia kapitału na 10 grudnia 2009 r., ale ani udziałowcy banku – wśród których nadal są Karyntia i austriacka grupa ubezpieczeniowa Grawe – ani rząd Austrii nie kwapili się z inwestowaniem kolejnych kwot w HGAA.

>>> Polecamy: Bernanke bierze się za agencje ratingowe



W trakcie negocjacji okazało się, że Austria ma w ręku słabsze karty niż przypuszczała. Zaangażowanie Karyntii na 1,8 mld euro z tytułu zobowiązań, zaciągniętych, zanim sprzedała swój udział BayernLB, nie pozwoliło Wiedniowi tak po prostu odciąć się od całej sprawy. W Austrii, gdzie inne banki obawiają się destrukcyjnego wpływu ewentualnej upadłości HGAA na ich własne inwestycje w środkowej i południowej Europie, HGAA pozostała „systemowo ważnym” bankiem. Może dlatego UniCredit Bank Austria, Raiffeisen Zentral Bank, Erste Group i Bewag zaproponowały wsparcie HGAA 500 mln euro płynności.
Nieco ponaddwuletnie zaangażowanie w HGAA kosztowało BayernLB co najmniej 6,3 mld euro, a były szef BayernLB Werner Schmidt jest przesłuchiwany w prokuraturze w Monachium w związku z kupnem HGAA. Fakt, że BayernLB był gotów uznać, że przegrał i czas kończyć grę (wczoraj zgodził się wnieść dodatkowe 825 mln euro), dowodzi, iż bał się, że niedługo HGAA wymagałby kolejnej kosztownej pomocy. Poza tym, podejmując decyzję, brał pod uwagę także i to, że i tak wkrótce będzie musiał sprzedać HGAA w związku z porozumieniem z KE, zawartym po otrzymaniu w ubiegłym roku 10 mld euro pomocy od rządu Bawarii.

Pomógł rząd

BayernLB wiedział, że przez kilka kolejnych lat może być uwikłany w straty HGAA – i że ma niewielkie szanse na ich odzyskanie dzięki sprzedaży banku, na który trudno będzie znaleźć chętnych. Bardzo możliwe, że w tej sytuacji z ulgą pozbył się HGAA na rzecz rządu austriackiego – nawet za cenę międzynarodowej awantury. W każdym razie ta katastrofa potwierdza słuszność złych opinii wielu obserwatorów o umiejętności zarządzania i politycznym nadzorze w znacznej części niemieckiego sektora banków krajowych.