Wbrew planom resortu gospodarki do końca 2009 roku nie udało się wytypować wstępnych lokalizacji elektrowni atomowej w Polsce. Powód: zaskakująco dużo propozycji lokalizacji. Władze województw wskazały aż 28 miejsc, gdzie mogłaby stanąć elektrownia.
Tego Hanna Trojanowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki i pełnomocnik rządu do spraw energetyki jądrowej, się nie spodziewała. – Trzeba więcej czasu, żeby sprawdzić wszystkie możliwe lokalizacje. Przewidujemy, że dopiero w lutym zostanie wstępnie wytypowanych od trzech do pięciu miejsc budowy elektrowni atomowej – mówi Hanna Trojanowska.

>>> Czytaj także: PGE chce wybudować dwie elektrownie atomowe

Z zebranych przez nią informacji wynika, że na swoim terenie elektrownię atomową widziałoby chętnie siedem województw – zachodniopomorskie, pomorskie, kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, łódzkie, mazowieckie i świętokrzyskie. Nazw miejscowości, w których mogłaby stanąć elektrownia atomowa, minister Trojanowska nie chciała podać. Tylko jako przykłady wskazała Gościeradów w Świętokrzyskiem, Bełchatów w Łódzkiem i okolice Gryfina w Zachodniopomorskiem.

>>> Polecamy: Pierwsza elektrownia jądrowa powstanie na północy Polski

Reklama
– To tylko propozycje. Niektóre miejsca są tak blisko siebie, że trudno je uznać za zupełnie różne wskazania lokalizacyjne. Gdy się to weźmie pod uwagę, w praktyce zostaje kilkanaście miejsc, w których mogłaby powstać elektrownia atomowa – mówi Hanna Trojanowska. Oceną lokalizacji zajmuje się zespół ekspertów powołany w ubiegłym roku. W jego skład wchodzą pracownicy warszawskiego i katowickiego Energoprojektu, Państwowego Instytutu Geologicznego oraz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

>>> Polecamy: Pawlak: dwie spółki przygotują projekt elektrowni atomowej

– Narysować kółeczko na mapie to żaden problem, ale bez eksperckiej oceny nie chcę mówić, że gdzieś na pewno można zbudować elektrownię atomową, a gdzieś na pewno nie można – mówi Hanna Trojanowska. Ostatecznie o wyborze miejsca pod budowę pierwszej elektrowni atomowej zadecyduje inwestor. Ma nim być PGE Polska Grupa Energetyczna, która z partnerem lub partnerami zagranicznymi zamierza zbudować dwie elektrownie jądrowe o mocy około 3 tys. MW każda. Pierwsze bloki miałyby zostać uruchomione już w 2020 roku.
500 osób w przeliczeniu na każde 1000 MW może znaleźć pracę w elektrowni atomowej