Przemawiając w niedzielę na forum Amerykańskiego Stowarzyszenia Ekonomicznego, szef Fed powiedział, że to niedostatki regulacji banków, które używały zbyt ryzykownych instrumentów finansowych, doprowadziły do powstania "bańki mydlanej" na rynku domów, a w efekcie nagromadzenia niespłacalnych długów i krachu całego systemu finansowego.

>>> Czytaj też: Bernanke Człowiekiem Roku tygodnika "Time"

Bernanke nie wykluczył, że w celu zapobieżenia przyszłym kryzysom Fed może stosować politykę monetarną, czyli kontrolę dopływu pieniądza przez podnoszenie lub obniżanie stóp procentowych, ale dopiero wówczas, jeżeli system regulacji banków nie zostanie naprawiony lub jeśli same regulacje nie przeszkodzą w podejmowaniu przez banki zbyt ryzykownych operacji. Jako jeden z gubernatorów Rezerwy Federalnej Bernanke był na początku minionej dekady zwolennikiem obniżania stóp procentowych, podobnie jak ówczesny prezes banku centralnego Alan Greenspan.

>>> Czytaj też: Ameryka zarobi na wykupie toksycznych długów

Reklama

Zdaniem krytyków, polityka ta stała się główną przyczyną kryzysu, gdyż doprowadziła do potanienia kredytu i w konsekwencji nadmiernych zakupów na rynku domów, nabywanych przez setki tysięcy Amerykanów, których w istocie nie było na nie stać. Współodpowiedzialność Bernankego za politykę niskich stóp skłoniła niektórych polityków, jak republikański senator Richard Shelby, do głosowania przeciw przedłużeniu jego kadencji jako prezesa Fed. Oczekuje się jednak, że Bernanke zostanie z łatwością zatwierdzony na drugą kadencję.



Amerykańscy ekonomiści z pesymizmem patrzą w przyszłość

Amerykańscy ekonomiści przewidują anemiczny wzrost gospodarki Stanów Zjednoczonych w nadchodzącym dziesięcioleciu po wyjściu z obecnej recesji. Eksperci zebrani na posiedzeniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Ekonomicznego w Atlancie przewidywali na ogół średni wzrost o niecałe 2 procent rocznie w najbliższych 10 latach.

>>> Czytaj też: Kryzys niczego nas nie nauczył

Na przeszkodzie szybszej ekspansji - jaka w przeszłości zwykle następowała po recesji - stoją zdaniem ekonomistów takie czynniki jak ogromne zadłużenie konsumentów, którzy są teraz raczej skłonni oszczędzać, a nie wydawać. Zwracano też uwagę na utrzymujące się uzależnienie niektórych największych banków od pomocy federalnej - funduszy z banku centralnego i Ministerstwa Skarbu.