Twórcy indeksu S&P/Case-Shiller Home Price uważają, że to jeszcze nie koniec kłopotów na amerykańskim rynku nieruchomości. Powodem złowieszczych prognoz są opóźnienia w spłatach kredytów hipotecznych "prime", udzielanymi bardzo wiarygodnym klientom. Odsetek klientów z tego sektora spóźniających się ze spłatą rat o co najmniej 60 dni w trzecim kwartale ubiegłego roku podwoił się.

"W tym roku komornicy będą wciąż zajmować domy i będą to nie tylko domy obciążone kredytami subprime, ale również prime. W ten sposób mamy już w tej chwili ukrytą podaż domów, które choć wciąż są w posiadaniu prawowitych właścicieli to zostaną w najbliższym roku lub nieco później wystawione na sprzedaż" - powiedział w wywiadzie dla agencji Bloomberg Robert Shiller, który jest profesorem na Uniwersytecie Yale.

>>> Czytaj też: "Są bankruci? No to czas na wielkie łowy"

Problemy ze spłatą kredytów hipotecznych "prime" wynikają prawdopodobnie z gigantycznego wzrostu bezrobocia, który dotknął nie tylko biednych, ale również zamożniejszych Amerykanów. W ciągu ostatnich dwóch lat w USA zlikwidowanych zostało 7,2 mln miejsc pracy. To największy ubytek od czasów Wielkiego Kryzysu.

Reklama