Negocjacje energetyków i regulatora w sprawie nowych cen dla gospodarstw domowych trwają od września ubiegłego roku. Nadal nie jest jednak pewne, kiedy i o ile wzrosną ceny energii elektrycznej dla odbiorców obsługiwanych przez PGE i Taurona, czyli największe polskie firmy energetyczne.
W przeciwieństwie do pozostałych polskich grup, czyli Energi, która nie bez bólu, ale przyjęła propozycję regulatora i Enei, która też się powoli godzi na sugestie regulatora, PGE i Tauron od kilku tygodni twardo odmawiają racji urzędowi. Jasne jest, że przynajmniej częściowo wynika to z oczekiwanej zmiany na stanowisku szefa URE. Następca Mariusza Swory, który złożył rezygnację, może już wkrótce prowadzić zupełnie inną politykę. To pokazuje, jak ważne jest, kto kieruje URE i jak duże znaczenie może mieć częstotliwość zmian na tym stanowisku. Koniunkturalizm zachowań można jednak i trzeba ograniczyć. Droga do tego jest prosta – należy przywrócić kadencyjność na stanowisku prezesa URE.