Minister wyjaśniła, że w nowym systemie emerytalnym każdy może sam zdecydować jak długo chce pracować. Zdaniem Fedak, obywatele wiedzą, że pozostając na rynku pracy po przekroczeniu 60 roku życia (kobiety) lub 65 roku życia (mężczyźni), będą potem otrzymywać wyższe emerytury. Odchodząc wcześniej, dostaną niższe świadczenia.

>>> Czytaj też: "Reformę systemu emerytalnego trzeba zacząć od likwidacji przywilejów"

W ostatnich miesiącach 2009 r. minister w kancelarii premiera Michał Boni proponował wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia. Mówił też o konieczności zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Obecnie kobiety muszą pracować do 60 lat, a mężczyźni do 65 lat.