Okazało się, że członkowie FED obawiają się, iż wczesne wycofywanie programów stymulacyjnych dla gospodarki może doprowadzić do pogorszenia się sytuacji na rynku nieruchomości. Zwracano też uwagę, iż sytuacja na rynku pracy pozostaje słaba, a stopa bezrobocia jeszcze długo pozostanie wysoka. Słowem, widać, iż FOMC ma obawy i perspektywy podwyżki stóp procentowych oddalają się. Dolar jest zyskuje na fali ponownego przesuwania się środka ciężkości w stronę bezpiecznych aktywów, w kontekście niepewności, co do kondycji globalnej gospodarki w najbliższych miesiącach. Dodatkowym elementem jest oczekiwanie na jutrzejsze dane Departamentu Pracy USA. Nastroje psują inwestorom także dane z Chin, gdzie tamtejszy bank centralny zdaje się wysyłać sygnał, iż w tym roku będzie zacieśniał politykę monetarną, co może osłabić rynek akcji i surowców.

Jeżeli po jutrzejszej publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy o godz. 14:30, notowania EUR/USD ruszą w stronę 1,42 i poziom ten zostanie złamany, to można będzie się spodziewać, iż złoty sporo na tym straci. Niewykluczone, że poziom 4,15 zł za euro i 2,90 zł za dolara zostanie naruszony dość szybko. Większych perturbacji nie można będzie wykluczyć także na rynkach akcji.

EUR/USD: Zgodnie z porannym założeniem notowania spadły dzisiaj w okolice 1,43. Próba odbicia jest jednak słaba, a układ wykresu 4H przemawia za dalszą zniżką. To pokazuje, że rynek idzie na złamanie jutro grudniowego minimum na 1,4217. Po drodze trzeba będzie się jednak uporać ze wsparciem w strefie 1,4257-1,4283. Mocny opór to już rejon 1,4350-1,4360.

Reklama