– Naszą słabością jest to, że więcej jak połowa klientów nie traktuje nas jako swój bank główny, korzysta z zaledwie jednego produktu – mówił w czwartek Sławomir Sikora. Teraz Citibank chce to zmienić – a przyczynić się ma do tego strategia zaprezentowana wczoraj przez prezesa. – Stawiamy na trzy filary: jakość, innowacyjność i zaufanie. Efektem strategii ma być wzrost wskaźnika ROE (zwrotu z kapitałów, pokazującego zyskowność banku) do ponad 20 proc. w 2012 roku z 8 proc. zanotowanych w trzech kwartałach 2009 r.

>>> Czytaj też: Banki na giełdzie przyniosą mniejszy zysk

Bank stawia na ekspansję w 58 miastach. – Oceniamy, że dostęp do naszych usług poprzez placówki, wielofunkcyjne bankomaty, standy i partnerskie punkty usługowe wzrośnie do 2012 roku dziesięciokrotnie – mówi prezes Citibanku. Bank chce się skupić na fizycznej obecności w 58 miastach – obecnie jego placówki można znaleźć w 75 miastach. – Oznacza to, że część placówek, pozostałość po Citi Financial, zostanie zamknięta – mówi Paweł Zegarłowicz, rzecznik Citibanku. Zwiększyć ma się natomiast liczba użytkowników bankowości internetowej – dwukrotnie, do ponad 1 mln osób w ciągu trzech lat. – Internet będzie istotnym elementem naszych inwestycji – zapowiada prezes Sikora.

>>> Czytaj też: Banki często wybierają nieuczciwe firmy odzyskujące należności

Reklama
Zmiany nie ominą też pracowników Citibanku – mają oni mieć więcej czasu na zapoznanie się z potrzebami klienta, do nowej strategii zostanie dostosowany także system wynagrodzeń w banku. – Ceny będą adekwatne do jakości usług – mówi prezes Citibanku.

>>> Czytaj też: Hakerzy ukradli z Citibanku kilkadziesiąt milionów dolarów?

Prezes podtrzymał także zapowiedzi wypłaty dywidendy z zysku za 2009 rok – zdaniem niektórych analityków bank może wypłacić nawet 100 proc. zysku z ubiegłego roku.