Ważną zachętą do inwestycji w energię odnawialną jest możliwość częściowego ich sfinansowania z dotacji unijnych i krajowych oraz preferencyjnych kredytów. A inwestycja w elektrownie wiatrowe zwraca się w ciągu 4-5 lat - mówi Artur Michalski, dyrektor Business Consulting Group.
ROZMOWA
KRZYSZTOF POLAK
Obecnie użytkujemy nieco ponad 7 proc. energii wytworzonej w źródłach odnawialnych (OZE). Jaką rolę powinny odgrywać środki publiczne w rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce?
ARTUR MICHALSKI*
Reklama
Do 2013 roku, zanim rozwinie się i okrzepnie w naszym kraju rynek urządzeń i usług na rzecz energetyki odnawialnej, większość inwestycji w tym zakresie będzie potrzebowała wsparcia środkami publicznymi. Obecnie rozwojowi energetyki odnawialnej sprzyja obowiązujące prawo, które daje energii wytworzonej w źródłach odnawialnych uprzywilejowany dostęp do sieci. To istotna zachęta dla wytwarzania i sprzedaży takiej energii. Inwestorzy mogą też liczyć na to, że ich przychodem – obok środków ze sprzedaży energii – będą wpływy ze sprzedaży zielonych certyfikatów. Równie ważną zachętą do inwestycji w tym zakresie jest możliwość częściowego ich sfinansowania z bezzwrotnych dotacji unijnych i krajowych oraz preferencyjnych kredytów. Fundusze europejskie dostępne są w dwóch działaniach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (PO IiŚ) – w Działaniu nr 9.4 Wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych i 9,5 Wytwarzanie biopaliw ze źródeł odnawialnych. Do 2013 roku na inwestycje w OZE zarezerwowano w budżecie PO IiŚ 580,9 mln euro, a w ramach regionalnych programów operacyjnych 391,1 mln euro. Właściwe wykorzystanie tych środków pozwoli na stworzenie fundamentu pod dalszy rozwój energetyki odnawialnej. Realizacja takiego scenariusza wymaga jednak stałego podnoszenia wiedzy o OZE, zwłaszcza w samorządach, które są potencjalnymi inwestorami w tym zakresie.
A na jakie wsparcie środkami krajowymi mogą liczyć inwestorzy w OZE?
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) przeznaczył 1,5 mld zł na rozwój energetyki odnawialnej do 2012 r. Osobną pulą środków na ten cel dysponuje 16 odrębnych i niezależnych od NFOŚiGW wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Ponadto Fundusz wspiera udzielanie pożyczek w bankach komercyjnych. NFOŚiGW proponuje preferencyjne pożyczki dla projektów powyżej 10 mln zł. Fundusze wojewódzkie udzielają pożyczek dla przedsięwzięć poniżej 10 mln zł, zaś małe inwestycje (poniżej 1 mln zł) mogą otrzymać preferencyjny kredyt bankowy, np. w Banku Ochrony Środowiska. Niestety, oprocentowanie tych pożyczek nie było dotychczas zbyt atrakcyjne, ale ma to się zmienić. Odsetki od pożyczki NFOŚiGW będą już w najbliższym naborze wynosić 0,5 proc. powyżej stopy WIBOR 3M, co oznacza, że zmniejszy się z 6 proc. do 4,76 proc. według obecnej stopy.



Czy również osoby indywidualne chcące korzystać z energii odnawialnej mogą liczyć na dotacje?
Pojawiają się też możliwości dofinansowania OZE dla osób fizycznych i wspólnot mieszkaniowych. Pod koniec 2010 r. dostępny będzie ekologiczny produkt finansowy oferowany przez banki komercyjne, a skierowany do rodzin pragnących zakupić kolektory słoneczne do ogrzewania wody. Kredyty z dotacją NFOŚiGW będą mogły wziąć osoby fizyczne dysponujące prawem do nieruchomości, na której zamierzają zamontować kolektory słoneczne oraz wspólnoty mieszkaniowe, z wyłączeniem odbiorców ciepłej wody z sieci ciepłowniczych. Wstępnie określono, że dofinansowanie będzie miało formę dotacji na spłatę 30 proc. kredytu bankowego. Kredyt ten będzie mógł sięgać nawet 100 proc. kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia. Środki z kredytu z dotacją NFOŚiGW wypłacane będą bezgotówkowo, bezpośrednio na konto wykonawcy lub dostawcy kolektorów słonecznych, na podstawie faktur wystawionych na zakup i montaż tych urządzeń. Wnioski o dotację będą składane wraz z wnioskiem o kredyt w bankach, które podpiszą umowę o współpracy z NFOŚiGW. Dotacja wypłacana będzie przez bank po zakończeniu realizacji przedsięwzięcia.
Przedsiębiorcy uważają, że w 2009 r. NFOŚiGW żonglował funduszami – przerzucał je na inne cele i potrzeby, a tym samym negował początkowe zamiary ich wydatkowania. Czy w związku z tym dotacje Funduszu na OZE to pewne źródło wsparcia?
NFOŚiGW to państwowy fundusz celowy, który gromadzi środki z opłat i kar za gospodarcze korzystanie ze środowiska oraz za składowanie odpadów. Dysponuje także innymi środkami, m.in. kilkoma zasobnymi subfunduszami. Praktyka nietrzymania się przyjętych planów wydatkowania środków pozostających w dyspozycji Funduszu to nie jest zjawisko charakterystyczne tylko dla mijającego roku. Podobnie było w 2008 roku, gdy NFOŚiGW wydał 90 mln zł z subfunduszu wrakowego na organizację konferencji klimatycznej ONZ w Poznaniu. Takie sytuacje to nie jest dobra praktyka. Nic dziwnego, że są publicznie krytykowane. Odpowiedzialność za gospodarowanie środkami Funduszu ponoszą jego władze, tj. zarząd i rada nadzorcza, które czasami nie radzą sobie z kierowaniem tak ogromną instytucją. Niemniej wspieranie rozwoju energetyki odnawialnej to zadanie, które jak sądzę nie jest i nie będzie przez Fundusz wypierane na dalszy plan.
Dotychczasowe dane Funduszu o wspieraniu energetyki odnawialnej pokazują, że ten proces postępuje opornie – z planowanych na 2009 rok 750 mln zł do wydania wykorzystano zaledwie połowę. Kiedy nastąpi zmiana?
Zmiany należy spodziewać się już w 2010 roku Fundusz ogłosił bowiem drugi konkurs na kredytowanie inwestycji w energetykę odnawialną. Na wsparcie inwestycji w biogazownie, wiatraki i elektrownie wodne przeznacza 500 mln zł. Inwestorzy mogą już przygotowywać wnioski o dofinansowanie. Uzyskane z NFOŚiGW środki mogą pokryć do 75 proc. kosztów inwestycji. Fundusz proponuje możliwość częściowego (do 50 proc.) umorzenia kredytu. Jednak warunki, jakie trzeba spełnić, aby to umorzenie było możliwe, są trudne. Wielkość umorzenia zależeć będzie od przewidywanej rentowności danej inwestycji oraz kosztu uzyskania efektu ekologicznego. Na projekty związane z budową elektrowni wiatrowych o mocy poniżej 10 MW Fundusz zamierza przeznaczyć 125 mln zł, czyli czwartą część budżetu. Najwięcej środków, bo aż 40 proc. całego budżetu, ma zasilić inwestycje w elektrownie i elektrociepłownie wykorzystujące biopliwa (biogaz, biomasę). 20 proc. środków trafi na przedsięwzięcia związane z budową elektrowni wodnych i uzyskiwaniem energii z wód geotermalnych. Pozostałe 15 proc. środków zasili projekty kogeneracji (jednoczesnego wytwarzania energii i ciepła) bez użycia biomasy.



Co uzasadnia preferowanie przez NFOŚiGW przedsięwzięć w biogazownie i siłownie wiatrowe?
Wśród źródeł odnawialnych najszybciej zwracają się inwestycje w elektrownie wiatrowe, z reguły w ciągu czterech, pięciu lat. Natomiast najwięcej środków pochłaniają inwestycje w elektrownie wodne czy geotermię – na zwrot środków trzeba tu czekać nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Liczy się więc nie tylko efekt ekologiczny, ale też skutki energetyczne i wyniki ekonomiczne. Jeśli chodzi o biogazownie, to Polska ma ogromny potencjał do rozwoju tej części energetyki odnawialnej, a zarazem dopiero tworzone są podstawy stosowania tej technologii. Potrzebne jest więc mocne wsparcie, ale nie można zapominać o środowisku. W tym kontekście dziwi, że wśród preferowanych źródeł odnawialnych nie pojawia się fotowoltaika (wykorzystanie energii słonecznej). Rozwój tego segmentu bez dofinansowania jest nierealny.
Przedsiębiorcy narzekają, że dostęp do środków NFOŚiGW jest trudny, a oczekiwanie na transfer środków trwa bardzo długo. Jakie są szanse na uproszczenie procedur?
Barierą w ubieganiu się o dotacje NFOŚiGW rzeczywiście są nadmiernie skomplikowane procedury. Jeszcze cztery lata temu podręczniki dla beneficjentów były tak obszerne, że można je było traktować jako przykład sabotażu. Zwiększenie dostępności środków dla beneficjentów wymaga znacznego uproszczenia procedur. Wielu przedsiębiorców uważa, że urzędnikom przydałyby się obowiązkowe kursy prowadzone przez beneficjentów, pokazujące, jak nie utrudniać wydatkowania funduszy.
Fot. Wojciech Górski
*Artur Michalski
dyrektor generalny Business Consulting Group, były wiceprezes zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
ikona lupy />
Silniki wiatrowe / Bloomberg