Resort gospodarki publikuje regularnie dane na temat branży i widać jak na dłoni, że sprzedaż węgla kamiennego ciągle spada, koszty jego wydobycia rosną, zatrudnienie stoi w miejscu, a wydajność pracy jest coraz mniejsza. Oznacza to, że polskie górnictwo, które jako głębinowe z natury rzeczy jest drogie, traci konkurencyjność. To zresztą widać też gołym okiem, bo nawet w ubiegłym roku, gdy polski węgiel leżał na hałdach, import nie ustawał.
Gdyby nie to, że śląskie kopalnie leżą blisko dużych odbiorców węgla, to sytuacja górnictwa byłaby jeszcze gorsza. Jednak już za kilka lat nawet koszty transportu mogą nie być już barierą wejścia importowanego węgla na Śląsk. Górnictwo powinno być na to gotowe, bo inaczej całą Polskę czeka wstrząs społeczno-gospodarczy porównywalny ze zwolnieniami tysięcy górników z przełomu wieków.