Zagrożenie przechwyceniem danych z pasków magnetycznych w kartach płatniczych przez oszustów powoduje, że klienci w ekstremalnych przypadkach muszą się liczyć z zablokowaniem ich kart bez ostrzeżenia.
Liczba kart płatniczych, bankomatów i terminali w punktach usługowo-handlowych rośnie, a wraz z nią rośnie także liczba przestępstw polegających na kopiowaniu danych z kart płatniczych i wykorzystywaniu ich w celu czyszczenia kont z pieniędzy. Dlatego banki coraz częściej podejmują działania prewencyjne i informują klienta o zamiarze zablokowania jego karty.
– Jeżeli coś budzi nasz niepokój, bank może zastrzec kartę i to niezależnie od tego, czy podejrzewamy przechwycenie danych w bankomacie, czy też podczas transakcji internetowych – mówi Tomasz Galos, naczelnik wydziału bezpieczeństwa w mBanku. Podczas zakupów w internecie podany przez klienta numer karty może zostać przechwycony, a w przypadku bankomatów istnieje ryzyko tzw. skimmingu, czyli sczytania danych za pomocą zamontowanych przez oszustów urządzeń.
– To zdecydowanie bardziej niebezpieczne, bo w ten sposób przestępcy mogą uzyskać dane nie tylko z paska magnetycznego, ale także numer PIN – mówi Krzysztof Muszyński, specjalista od kart płatniczych wMultiBanku. Skąd bank ma informacje o tym, że karta mogła paść przedmiotem przestępstwa? Banki aktywnie współpracują na polu bezpieczeństwa i błyskawicznie dzielą się informacjami na temat np. zmodyfikowanego przez przestępców bankomatu. Służą temu specjalne skrzynki e-mailowe w bankach czy specjalne fora specjalistów od zabezpieczeń.
Reklama
– Informację taką możemy otrzymać także od organizacji płatniczej, czyli Visy lub MasterCarda, a także od niezależnych sieci bankomatowych – dodaje Krzysztof Muszyński. Są jednak sytuacje, kiedy bankowcy decydują się na zastrzeżenie karty bez poinformowania klienta.



– Jeżeli skala podejrzanych operacji jest znacząca i dotyczy naszych kart, to korzystamy z prawa do zastrzeżenia karty przez bank bez wcześniejszego poinformowania klienta. Powiadamianie klientów odbywa się po zastrzeżeniu kart – mówi Ewa Szerszeń, zastępca rzecznika ING Banku. – W pierwszej kolejności dzwoni się do osób, które z powodu blokady mogą mieć trudności, np. wiemy, że przebywają za granicą – dodaje Tomasz Bogusławski z banku Pekao.
W takiej sytuacji bank wydaje nową kartę bez dodatkowych opłat i stara się ją jak najszybciej przesłać do klienta. O podejrzeniu popełnienia oszustwa może bank poinformować także własny system monitorujący transakcje klienta. Systemy skrupulatnie zbierają dane o tym, jak klienci korzystają z kart.
– Wszystkie nietypowe zachowania klienta są wychwytywane i analizowane. Bardzo podejrzane jest na przykład, gdy ktoś, kto nigdy nie robił transakcji za granicą, nagle zaczyna aktywnie wypłacać pieniądze np. w Rumunii – mówi Krzysztof Muszyński. Rumunia jest jednym z miejsc, gdzie przestępcy wypłacają pieniądze przy pomocy podrobionych kart płatniczych.
Jak chronić się przed takimi działaniami? Pierwszym utrudnieniem dla przestępców będzie wymiana kart na te z mikroprocesorem, co powinno nastąpić we wszystkich bankach do końca tego roku. Ale to nie wszystko. – Karty z czipem mają także pasek magnetyczny, bo infrastruktura w Polsce (bankomaty, POS) nie jest jeszcze w pełni przystosowana do czipa – mówi specjalista z MultiBanku.
Mikroprocesor na karcie daje bankowi większą kontrolę nad kartą i, co najważniejsze, uniemożliwia skopiowanie danych. – Jeżeli transakcja przy użyciu karty z mikroprocesorem przebiega za pośrednictwem paska, zwracamy na to baczniejszą uwagę – mówi Krzysztof Muszyński. Dopiero pełne przejście na technologię mikroprocesorową po stronie kart, jak i bankomatów i terminali POS sprawi, że środki na kontach klientów będą jeszcze bardziej bezpieczne.
ikona lupy />
Liczba oszustw kartowych w Polsce / DGP