To niejedyny rekord. Po raz pierwszy sprzedaż firmy przebiła granicę 10 tys. aut. To lepszy wynik niż oficjalnego importera samochodów Citroen.
PGD jest największą grupą dealerską w naszym kraju, ale niejedyną. Obecnie jest ich już ponad 20. Wśród najważniejszych graczy są nie tylko podmioty krajowe (obok PGD także Polmozbyt Toruń, Carserwis czy Pol-Mot Auto), ale także międzynarodowe – Summit, Autoplaza czy Inchape.

Sposób na kryzys

Reklama
Grupy dealerskie handlują różnymi markami. Są powiązane ze sobą kapitałowo. Według ekspertów, ich atrakcyjność rośnie zwłaszcza w czasach kryzysu. – Centralizacja zakupów daje oszczędności, a z kolei większe zamówienia lepszą pozycję przetargową w negocjacjach z importerami – uważa Marek Konieczny, szef Związku Dealerów Samochodów.
Według Andrzeja Halarewicza, szefa polskiego oddziału JATO Dynamics, firmy monitorującej rynek motoryzacyjny, powiązani ze sobą dealerzy mają już 30-proc. udział w krajowym rynku sprzedaży nowych aut. – W 2009 roku na pewno udział grup dealerskich powiększył się, ale o ile, okaże się ostatecznie dopiero w lutym, gdy podsumujemy cały rok – mówi Marek Konieczny. Adam Pietkiewicz, prezes Polskiej Grupy Dealerów, twierdzi, że o sile grup decydują inwestycje, sprzedaż flotowa oraz wielomarkowość.
– Dwadzieścia lat temu zaczynaliśmy od Forda, a teraz ta marka stanowi mniej niż połowę całej naszej sprzedaży – mówi Adam Pietkiewicz. W salonach firmy oferowane są także marki takie jak: Fiat, Suzuki czy Hyundai.



Obeszło się bez reeksportu

W podobny sposób działają inne grupy dealerskie, np. Carserwis, jeden z największych dealerów Fiata, włączył do swojej oferty samochody Kia oraz Tata. Według szacunków ekspertów, obecnie już nawet ponad 30 proc. z 1,4 tys. zarejestrowanych w naszym kraju salonów może sprzedawać pod swoim dachem więcej niż jedną markę. O tym, że ranga grup dealerskich zwiększa się, świadczy rozkwit tzw. równoległego rynku. Chodzi o dystrybuowane w krajowych salonach samochody sprowadzone do kraju przez dealera z pominięciem oficjalnej sieci dystrybucyjnej importera.
Zdarza się też coraz częściej, że to właśnie grupy dealerskie otrzymują od producentów wyłączność na handel marką na terenie naszego kraju. PGD od roku jest wyłącznym dystrybutorem luksusowego Infiniti.
Marek Konieczny zauważa, że o sile rynkowej grup dealerskich może świadczyć także fakt, że wyśrubowały one tegoroczne wyniki praktycznie bez uciekania się do reeksportu samochodów za granicę, co dobrze wróży tym firmom również w tym roku.

Trudny 2010 rok

Najbardziej czarne scenariusze zakładają bowiem tąpnięcie rynku nawet o 30 proc. W związku z wygaszeniem rządowego programu premii ekologicznych dla kupujących nowe auta w Niemczech ten kanał sprzedaży praktycznie już zamarł. Tymczasem to dzięki niemu udało się ostatecznie utrzymać w 2009 r. sprzedaż nowych samochodów osobowych w Polsce na poziomie z 2008 r. Jak podał w ubiegłym tygodniu Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, grupujący importerów i producentów nowych aut, w 2009 r. sprzedano w naszym kraju prawie 320 tys. samochodów.
Jednak Jakub Faryś, prezes PZPM, twierdzi, że blisko 17 proc. tej liczby stanowił reeksport. Jak mówi Tadeusz Szewczyk, szef firmy Szewczyk, dealera Volkswagena, tylko dzięki reeksportowi dealerzy uniknęli dramatycznych skutków kryzysu na rynku motoryzacyjnym.
ikona lupy />
Na rynek aut weszli nowi gracze / DGP