Rząd nie ustaje w próbach załatania dziury budżetowej za pomocą składek, które obecnie trafiają do OFE. Nie uzyskała społecznej akceptacji sama idea przesunięcia do ZUS tej części składek płynących do OFE, która (zgodnie zresztą z literą prawa) inwestowana byłaby w obligacje. Większość społeczeństwa, zresztą najzupełniej słusznie, nie dała się nabrać na stwierdzenie, że jest to zamiana ekwiwalentna. Wiadomo – zawsze bardziej pewne jest posiadanie na rachunku rzeczywistych aktywów, niż ich wirtualnego odpowiednika, jakim będzie zapis na rachunku w ZUS. Obecnie gorąco komentowane są dodatkowe pomysły towarzyszące proponowanym zmianom, które mają zapewne na celu przekonanie społeczeństwa do nowych pomysłów. Zostawmy jednak rozważanie na temat atrakcyjności tych „marchewek” na rzecz innego pokrewnego tematu, a mianowicie odpowiedniego podziału portfela naszych aktywów w OFE na akcje i obligacje.

Uniwersalna reguła „60/40”

Ustawowe maksymalne zaangażowanie otwartego funduszu emerytalnego na rynku akcji wynosi obecnie 40%. Reszta inwestowana jest w obligacje. Czy jest to alokacja zgodna z teorią inwestowania? Prosta reguła mówi, że w większości przypadków dobrym, lub przynajmniej stanowiącym punkt wyjściowy do dalszych analiz, podziałem portfela inwestycyjnego jest właśnie stosunek 60% obligacje i 40% akcje.

>>> Czytaj też: Od stycznia zapłacimy niższe opłaty od składki do OFE

Reklama

Wydaje się, że właśnie ta zasada przyświecała twórcom reformy emerytalnej - w końcu OFE miały być produktem uniwersalnym. Podstawowy błąd takiego podejścia polega jednak na tym, że alokację należy rozpatrywać w skali całego portfela, a nie tylko jego części. Nasze aktywa w OFE stanowią natomiast tylko część całego portfela emerytalnego, na który składają się przecież także zapisy na rachunku w ZUS (czyli quasi-obligacje) oraz, coraz częściej, dodatkowe oszczędności (IKE i/lub regularne inwestycje w innej formie).

Struktura portfela emerytalnego

Prześledźmy przykład mężczyzny urodzonego w 1980 roku, który na rynek pracy wkroczył w 2005 i obecnie zarabia 4000 złotych brutto. Do emerytury pozostało mu więc 35 lat. Aby dokonać odpowiednich szacunków przyjęto następujące założenia: średnia stopa zwrotu z OFE wynosi 5%, średnia waloryzacja kapitału w ZUS 3% a średni wzrost wynagrodzenia 3,5% (wszystkie stopy w skali roku).

>>> Czytaj też: Petru: Ręce precz od OFE

Z wyliczeń firmy Expander wynika, że po osiągnięciu wieku emerytalnego, nasz przykładowy mężczyzna, otrzyma emeryturę równą ok. 62% wartości jego ostatniej pensji. A jak, w skali całego portfela emerytalnego kształtować się będzie alokacja pomiędzy akcje i obligacje? Otóż, jeżeli zapis na rachunku w ZUS uznamy jako ekwiwalent obligacji, to udział akcji w całym portfelu (ZUS + OFE) nigdy nie będzie większy niż 18%, a jego średnia wartość wyniesie zaledwie 16%. Jest to więc znacznie mniej niż wynika ze uniwersalnej reguły „60/40”.



100% aktywów OFE w akcjach?

Jakie są tego konsekwencje i jaki, w takim razie, powinien być maksymalny możliwy udział akcji w portfelu OFE? Jeżeli będziemy trzymać się uniwersalnej reguły 60/40 to maksymalny dozwolony udział akcji w OFE powinien wynosić nie 40% ale aż … 100%. Jeżeli OFE utrzymywałyby 100% portfela w akcjach, to średni udział tych papierów wartościowych w całym portfelu emerytalnym naszego przykładowego mężczyzny wynosiłby właśnie 40%.

>>> Czytaj też: Ranking funduszy emerytalnych Analizy Online - grudzień 2009

Umożliwienie utrzymywania w portfelach OFE 100% akcji powinno zaś skutkować znaczącym wzrostem oczekiwanej stopy zwrotu w długim terminie (wiem, że trudno w to uwierzyć obecnie wielu ludziom, którzy na rynek akcji spoglądają z perspektywy kryzysowych doświadczeń ostatnich lat, ale akcje w długim terminie przyniosą wyższe stopy zwrotu niż obligacje). Podniesienie założonej oczekiwanej stopy zwrotu z OFE z 5% do 7% spowodowałoby, że stopa zastąpienia pensji emeryturą wyniosłaby nie 61% ale aż 77%!

Rozwiązaniem regularne inwestycje

Patrząc na obecne kłopoty z załataniem budżetu, trudno jednak wyobrazić sobie, żeby nasi politycy zdecydowali się na taki krok. Cudem już będzie, jeżeli składka do OFE nie zostanie zmniejszona. O tym, aby fundusze mogły inwestować w akcje nawet 100% wartości aktywów, przy jednocześnie niezmienionej składce, można właściwie zapomnieć. Jak w taki razie można poradzić sobie z problemem prawidłowej alokacji w portfelu emerytalnym? Rozwiązaniem są dodatkowe regularne inwestycje przeznaczone na emeryturę.

Nie tylko spowodują one, że nasza emerytura będzie większa, ale dodatkowo znacznie ulepszą strukturę całego portfela emerytalnego (ZUS + OFE + dodatkowe inwestycje). Załóżmy, że nasz przykładowy mężczyzna zdecydował się na regularne inwestowanie co miesiąc 250 zł. Jeżeli przez pierwsze 25 lat będzie utrzymywał 100% portfela dodatkowych inwestycji w akcjach, zmniejszając stopniowo ich udział w ostatnich 10 latach oszczędzania, to przeciętny udział akcji w całościowym portfelu emerytalnym wyniesie ok. 30%, a więc znacznie bliżej uniwersalnej struktury 60/40. Warto przy tym wspomnieć, że jego stopa zastąpienia, czyli stosunek szacowanej wartości emerytury do szacowanej wartości ostatniej pensji wyniesie niemal 100%!