Negatywne otwarcie było nawet początkowo korzystne dla byków, bo nie stwarzało zagrożenia, że cały potencjał wzrostu zostanie wykorzystany już przy pierwszych transakcjach. Z upływem czasu jednak minusy zaczynały coraz bardziej przeszkadzać, a dodatkowo pogłębiające się spadki na zachodnich parkietach jeszcze silniej wspierały sprzedających.

Podobnie jak wczoraj dziś również nie mieliśmy dziś żadnych istotnych publikacji makroekonomicznych. Dodatkowo spokój panował na rynku walutowym, a więc trudno było o jakiekolwiek impulsy. Naczelnym tematem stały się więc wczorajsze słabe wyniki światowego producenta aluminium Alcoa oraz nieoczekiwana podwyżka stopy rezerwy obowiązkowej przez Centralny Bank Chin. Oba wydarzenia normalnie miałyby drugorzędne znaczenie, ale na takim bezrybiu sprawiały wrażenie „wieloryba”.

Wśród największych spółek spadki dotknęły liderów wczorajszych wzrostów, czyli głównie spółki surowcowe oraz Cyfrowy Polsat. Istotnie ucierpiał też kurs PGE po informacji, że Skarb Państwa rozważa sprzedaż nawet 20 proc. spółki w tym roku. To dwa razy więcej niż rynek oczekiwał, więc naturalną reakcją na tak dużą podaż był spadek. Patrząc przez pryzmat debiutu PGE z 6 listopada wszyscy, którzy kupili akcje z gigantycznym lewarem muszą czuć się srogo rozczarowani. Dla nich zbliżanie się od kursu do ceny emisyjnej to już notowanie strat.

Końcówka sesji przyniosła jeszcze nieznaczne pogorszenie sytuacji i WIG20 testował ubiegłotygodniowe minima, ale na fiksingu udało się odrobić kilka punktów i wróciliśmy dokładnie do poziomu zamknięcia z pierwszej sesji tego roku. Spadki zdominowały dziś całą Europę, ale poza przecenianą o 5 proc. Grecją nie można mówić o istotnych ruchach. Technicznie rzecz biorąc na dzisiejszej sesji nie stało się nic istotnego. Nie nastąpiło wyraźne odbicie od 2480 pkt., a jedynie spokojne odejście, ale mimo to rynek prezentuje się słabo z uwagi na obrót. Podczas spadkowych sesji (jak dziś) jest on większy, co oznacza, że inwestorzy stają się nerwowi. Największy w tym udział narastającej niepewności czy WIG20 powróci do konsolidacji czy rozpocznie nową falę wzrostów.

Reklama