Urzędnicy długo głowili się, jak powstrzymać przedsiębiorców od wrzucania pieniędzy z unijnych zaliczek na konta bankowe i zarabiania na odsetkach.

>>> Czytaj też: W 2009 roku wykorzystaliśmy 16,9 mld zł z Unii, o 200 mln zł więcej niż planowano

I w końcu nowa ustawa o finansach publicznych przyniosła rozwiązania, które ukrócą ten proceder. Jeśli przedsiębiorca, który wziął zaliczkę, nie rozliczy lub nie wykorzysta jej na czas, będzie musiał zapłacić karne odsetki. Będą one znacznie wyższe niż zysk z lokat bankowych, tak więc obracanie unijnymi pieniędzmi stanie się nieopłacalne. Trudno inaczej wytłumaczyć sensowność wprowadzenia takiego rozwiązania. Bo jeżeli ma ono zmobilizować firmy do jeszcze szybszego wydawania unijnych pieniędzy, to jest to zła droga. Przypomnijmy, że na początku ubiegłego roku dostęp do zaliczek był dla biznesu utrudniony. Efektem było małe zainteresowanie wcześniejszym dostępem do unijnych pieniędzy. Dopiero wprowadzenie w połowie roku ułatwień rozruszało system. Z tego punktu widzenia karanie za nierozliczenie lub niewydanie na czas unijnych środków jest krokiem wstecz.

>>> Czytaj też: Skarb Państwa przeznaczy 100 mln zł na restrukturyzację firm