Przeciwnie, ceny obligacji spółek nadal rosną, a stopy rentowności spadają. Jednym z przykładów są obligacje śmieciowe, czyli instrumenty długu, sprzedawane przez spółki najbardziej obciążone ryzykiem. Średnia dochodowość tych papierów, która nieco ponad rok temu, w szczycie kryzysu finansowego, przekroczyła 20 proc., w tym miesiącu spadła poniżej 9 proc. Według indeksu Merrill Lynch, ostatnio znajdowały się na tym poziomie w listopadzie 2007 r.
W segmencie kredytów z oceną inwestycyjną (instrumentów długu, emitowanych przez spółki o niższych wskaźnikach zadłużenia) także widać znaczne ożywienie. Nadzwyczajne zyski z tytułu marży kredytowej (różnicy oprocentowania w stosunku do obligacji skarbowych) spadły do najniższego od dwóch lat poziomu zarówno w Europie, jak i w USA.
Niemniej przewiduje się, że w pewnym momencie mobilizacja rynku kredytowego osłabnie – albo nastąpi odwrócenie trendu. Dlaczego? To proste: gdy rosną stopy procentowe, ceny obligacji o stałym oprocentowaniu na ogół spadają – a teraz, po ponad roku utrzymywania oficjalnych stóp procentowych na poziomie bliskim zeru, powszechnie przewiduje się, że w pewnym momencie rozpocznie się ich wzrost.
Reklama
Rentowność prawdopodobnie będzie wzrastać w 2010 i 2011 roku. To naturalna konsekwencja spodziewanego wzrostu stóp procentowych – stwierdzili analitycy Deutsche Banku w raporcie.



Motorem zeszłorocznego silnego ożywienia na rynkach kredytowych były interwencyjne działania banków centralnych, które wpompowały rekordowe ilości pieniądza w banki oraz rynki i obniżyły stopy procentowe do blisko zera. Spółki mogły refinansować zadłużenie, a to z kolei uśmierzyło obawy przed lawiną niewypłacalności.
W tym roku inwestorzy nadal kupują. Świadczy o tym gorączkowy pęd spółek i rządów do sprzedawania chętnym nowych długów.
Jednak w niektórych segmentach rynku apetyt na nowe obligacje zmienia kierunek. Szczególnie widoczny jest odwrót od obligacji wyższej jakości – i związany z tym znaczny spadek spreadu kredytowego w stosunku do obligacji skarbowych.
Popyt na obligacje śmieciowe trzyma się mocniej, częściowo dzięki temu, że różnice rentowności tych instrumentów i obligacji skarbowych nadal utrzymują się na poziomie wyższym niż historyczne.
Część inwestorów odwraca się od obligacji spółek, ale inni nadal kupują. Wiele zależy od typu inwestora – a wśród amatorów zysków wyższych niż te, jakie można zarobić na indeksie obligacji, obligacje spółek nadal cieszą się powodzeniem.
>>> CZYTAJ TEŻ: Surowce inwestycją dekady