Przyczyną złej sytuacji Collar Textil jest likwidacja kilku najważniejszych firm-partnerów spółki, m.in. firmy Molton, która upadłość ogłosiła w lutym 2009 r., czy Galerii Centrum, która swój byt zakończyła w lipcu 2009 r.
Spektakularnych bankructw w 2009 roku było jednak znacznie więcej. Eksperci nie mają wątpliwości: w tym roku też na pewno ich nie zabraknie.
To będzie zły rok
Analitycy spodziewają się o 100 proc. więcej wniosków o upadłość i postępowań likwidacyjnych w przypadku producentów odzieży i wyrobów tekstylnych. W 2009 roku zbankrutowało prawie 70 zakładów, a wliczając w to sieci sklepów – 88.
Reklama
>>> Czytaj też: "Branża odzieżowa w kryzysie"
Jak jest teraz? W fatalnej kondycji, jak twierdzą eksperci, jest np. spółka Pawo, producent odzieży męskiej. Jeśli chodzi o sieci odzieżowe, powinno obyć się bez upadłości, choć sytuacja wielu z nich wciąż jest zła.
– Ważą się losy Gino Rossi i Redanu, które w 2009 roku wykazywały stratę. Co prawda, obie firmy podjęły akcję ratunkową. Gino Rossi został dofinansowany przez fundusz Rubikon Partners. Jednak dopiero na koniec tego roku przewidywany jest szczyt bezrobocia. Oznacza to dalszy spadek konsumpcji – uważa Magdalena Jagodzińska, analityk Erste Securities Polska.
Analitycy mówią też o złej sytuacji sieci z bielizną Atlantic. Według Dun & Bradstreet firma znajduje się w słabej kondycji. Jeśli nawet nie przemawiają za tym finanse – w 2008 roku spółka miała zysk 5 mln zł, przy 128 mln zł sprzedaży, danych za 2009 roku jeszcze nie ma – na pewno przemawia za tym nieterminowa realizacja płatności w 2009 roku. Pierwsze przeterminowane płatności Atlantika pojawiły się już na początku 2009 roku. W kwietniu i maju czas płatności wydłużył się z 61 do 90 dni, a w czerwcu powyżej 121 dni. Jak twierdzą eksperci, od lipca do listopada już 100 proc. płatności przeterminowanych przekroczyło próg czterech miesięcy.
Sklepy odporne na kryzys
Jak twierdzi Bogusław Słaby, prezes zarządu Związku Przedsiębiorców Przemysłu Mody Lewiatan, złą sytuację branży mogłaby uzdrowić zmiana prawa.
– Wystosowaliśmy do Ministerstwa Finansów petycję z propozycją, by o zwrot VAT można było występować już pod 60 dniach od upływu terminu zapłaty, a nie jak obecnie po 180 dniach. To zmusiłoby firmy, w obawie przed kontrolą urzędu skarbowego, do szybszego regulowania należności. Ministerstwo odrzuciło jednak naszą propozycję – dodaje.
Tymczasem sektor odzieżowy ma coraz większe kłopoty. Według raportu ryzyka branżowego międzynarodowej wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet, przygotowanego przez spółkę zależną Verdict, w znacznie gorszej kondycji znajdują się producenci niż same sklepy odzieżowe.
– Sytuacja finansowa aż 48 proc. zakładów jest katastrofalna, a tylko 15 proc. dobra. Jednocześnie 65 proc. sklepów odzieżowych ma dobrą kondycję, a tylko 7 proc. bardzo złą – mówi Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet.
Podobną tendencję widać w raportach handlowych Verdict. W ostatnim roku obrachunkowym sieć Levi Strauss Poland miała ponad 18 mln zł zysku, przy 303 mln zł sprzedaży.
– Rok był również udany dla spółki Big Star Limited, która zyskała niemal 10 mln zł, przy całkowitej sprzedaży na poziomie niemal 200 mln zł – mówi Łukasz Wróblewski, dyrektor zarządzający Verdict.
Skąd wynika tak duża dysproporcja między sklepami a zakładami produkcyjnymi?
Ruszają inwestycje
– Duże sieci handlowe szukają ratunku przed recesją w handlu z producentami azjatyckimi. Nie jest to problem tylko Polski i nie tylko branży tekstylnej. Cała Europa zalewana jest tanimi produktami z Azji, gdzie koszty pracy są bardzo niskie – mówi Tomasz Starzyk.
Zdaniem Bogusława Słabego sytuacja może się jednak zmienić. Powód: Chiny stają się za drogie na produkcję taniej odzieży. Nie mają też na tyle dobrych maszyn, by produkować odzież z wyższej półki.
>>> Czytaj też: "Znana marka odzieży nie jest ratunkiem w kryzysie"
Dlatego, jak twierdzi, produkcja wysokiej jakości odzieży wróci do kraju.
– O tym, że producenci spodziewają się lepszej przyszłości, świadczyć mogą inwestycje. Zakłady wyraźnie stawiają na automatyzację, która nie tylko poprawi jakość produkowanych wyrobów, ale i usprawni proces produkcyjny – mówi.
/>