Zdaniem sądu odwoławczego, sąd pierwszej instancji nie powinien kończyć procesu i wydawać wyroku pod nieobecność oskarżonego i jego obrońcy.

W sierpniu 2009 roku obrońca oskarżonego nie mógł stawić się na procesie i poprosił faksem o odroczenie sprawy. Wniosek ten nie został uwzględniony, a sąd tego dnia zakończył proces i ogłosił wyrok.

"W sposób ewidentny było to ograniczenie prawa do obrony. Był to wniosek o odroczenie, w związku z tym sąd nie powinien przystąpić do procedowania. (...) W związku z tym, nie odnosząc się do kwestii merytorycznych, sąd z przyczyn formalnych uchyla wyrok i przekazuje go do ponownego rozpatrzenia" - powiedział, uzasadniając wyrok sędzia Jarosław Ochocki z Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Według prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez Skrzypka, Winiecki w felietonie pt. "Jakie wykształcenie ma prezes NBP?", opublikowanym na łamach "Głosu Wielkopolskiego" i "Gazety Olsztyńskiej" w październiku 2007 r., podważał jego kompetencje. Prezes NBP wytoczył ekonomiście proces twierdząc, że Winiecki kwestionował jego wykształcenie, czym go "poniżył lub naraził na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji".

Reklama

W sierpniu 2009 roku Sąd Rejonowy w Poznaniu wydał wyrok, w którym uznał, że prof. Jan Winiecki pomówił prezesa NBP Sławomira Skrzypka, za co został skazany na 10 tys. złotych grzywny i 20 tys. zł nawiązki na rzecz Caritas Polska.

W apelacji, oprócz ograniczenia prawa do obrony, obrońca podnosił także sprawy merytoryczne, w tym nierozpoznanie szeregu wątków poruszanych w czasie procesu.

Według obrońcy, sąd nie rozważył, czy prezes NBP może twierdzić, że ma trzy dyplomy wykształcenia ekonomicznego, nie zastanawiał się też, czy osoby publiczne mogą być poddawane krytyce prasowej i w jakim zakresie, a taką - zdaniem obrony - był felieton napisany przez Winieckiego w 2007 roku.

Pełnomocnik nieobecnego na sali prezesa NBP domagał się odrzucenia apelacji i uznania wyroku za prawomocny.

"(...) Dzisiejsza decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu nie kwestionuje wcześniejszych ustaleń dokonanych przez sąd I instancji co do istoty sprawy. Zaważyły względy proceduralne, co pozwala mi domniemywać, że ostatecznie sprawa będzie miała pozytywne rozstrzygnięcie. W mojej ocenie, zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do winy oskarżonego" - napisał w oświadczeniu przesłanym PAP prezes Skrzypek.

W swoim felietonie w 2007 roku Winiecki napisał, że Sławomir Skrzypek nie ma żadnych kompetencji do sprawowania funkcji NBP: nie zna ekonomii i nie zna języków. Z felietonu wynikało też, że Skrzypek nie ma dyplomu MBA Uniwersytetu Wisconsin - La Crosse w USA, a jedynie przeszedł tam szkolenie dla pracowników administracji publicznej.

Według informacji przekazanych PAP przez NBP prezes Skrzypek jest absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach i w drodze nostryfikacji dyplomu Uniwersytetu Wisconsin - La Crosse, magistrem nauk ekonomicznych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Posiada dyplom ukończenia studiów MBA Uniwersytetu Wisconsin - La Crosse, z rozszerzonym programem w zakresie finansów oraz dyplomu Business Management Uniwersytetu Georgetown.

Ponowny proces w tej sprawie będzie toczył się w Sądzie Rejonowym w Poznaniu. Za pomówienie funkcjonariusza publicznego może grozić kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Prezes NBP Sławomir Skrzypek, w przesłanym mediom oświadczeniu napisał, że liczy na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.

"W dniu 17 sierpnia 2009 r. przed Sądem Rejonowym w Poznaniu zapadł wyrok skazujący Jana Winieckiego za pomówienie mojej osoby przy wykorzystaniu środków masowego przekazu. Dzisiejsza decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu nie kwestionuje wcześniejszych ustaleń dokonanych przez sąd I instancji co do istoty sprawy. Zaważyły względy proceduralne, co pozwala mi domniemywać, że ostatecznie sprawa będzie miała pozytywne rozstrzygnięcie" - napisał.

"W mojej ocenie, zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do winy oskarżonego" - dodał Skrzypek.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że prof. Winiecki został właśnie powołany w skład Rady Polityki Pieniężnej, której przewodniczącym jest właśnie prezes NBP.