"Spodziewam się, że kryzys w tym roku zelżeje i zaczniemy powoli wychodzić z dołka. To pozwala mi przypuszczać, że sprzedaż gazu w tym roku będzie wyższa niż w 2009 roku" - powiedział Karaś. Po 3 kwartałach 2009 roku sprzedaż gazu wyniosła 9,3 mld m sześciennych, co oznacza spadek o 670 mln m sześciennych w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W 2008 roku PGNiG sprzedało łącznie 13,9 mld m sześciennych.

>>> CZYTAJ TEŻ: Za gaz będziemy płacić nawet 30 proc. więcej

Niedawno PGNiG poinformowało firmy chemiczne i paliwowe o możliwości zmniejszenia dostaw gazu do tych przedsiębiorstw. Dyrektor ocenia, że przy obecnych warunkach pogodowych, kiedy to zużywane jest 53-54 mln m sześciennych gazu, nie ma potrzeby ograniczania dostaw. "Mamy trzy źródła dostaw - zwiększone o 10 mln m sześciennych dziennie dostawy od Rosjan, wydobycie własne oraz magazyny. Przy kilkustopniowym mrozie nie trzeba ograniczać dostaw gazu dla firm" - powiedział Karaś. Dodał, że problemy mogą pojawić się, gdy zrobi się zimniej.

Karaś ocenia, że wydobycie własne gazu przez PGNiG będzie w 2010 r. porównywalne z rokiem ubiegłym, kiedy to wyniosło 4,3 mld m sześciennych. Dyrektor dodał, że wydobycie gazu ze złóż norweskich planowane jest w 2011 roku. Również nakłady inwestycyjne grupy w 2010 r. będą podobne do ubiegłorocznych i wyniosą około 5 mld zł. Z tej kwoty na poszukiwanie nowych złóż w kraju i za granicą przeznaczone zostanie 850-900 mln zł. "Wydatki inwestycyjne się nie zmniejszą, tym bardziej, że proces inwestycyjny w rozbudowę magazynów jest bardzo zaawansowany. Będą one podobne jak w zeszłym roku" - powiedział Karaś.

Reklama

>>> CZYTAJ TEŻ: Komisja Europejska chce uwolnić ceny gazu w Polsce