W jego ocenie, najważniejszym przemawiającym za tym argumentem będzie niska inflacja. "Wiele wyjaśni nam najnowsza, lutowa projekcja inflacji i jeżeli okazałoby się, że inflacja przekracza cel inflacyjny wcześniej niż w poprzedniej projekcji, byłby to sygnał, że cykl podwyżek stóp procentowych powinien zacząć się relatywnie szybko. Jeżeli Rada spóźni się z podwyżkami, to będzie musiała później stopy podnosić wyżej i przeciętnie będą wyższe i zmienne, a więc wyższa i bardziej zmienna będzie inflacja" - powiedział Rzońca w wywiadzie dla radia PiN.

>>> Czytaj też: Skrzypek: NBP użyje wszelkich środków, by chronić stabilność złotego

Członek Rady dodał jednak, że na dzisiaj wszyscy - on także - spodziewają się, że inflacja w pierwszym półroczu br. spadnie poniżej celu, wynoszącego 2,5 proc. w ujęciu rocznym. Zaznaczył natomiast, że nie ma to większego znaczenia dla polityki pieniężnej, ponieważ nic nie mówi o inflacji przyszłej.

"Ale gdyby inflacja w I półroczu nie spadła poniżej celu, to byłby sygnał, jeżeli nie alarmowy, to ostrzegawczy. Niemniej spodziewam się, że inflacja spadnie poniżej celu i w tym roku nie oczekiwałbym podwyżek cen administracyjnych w takiej skali, jak mieliśmy w zeszłym roku. Wtedy doszło też do znacznej deprecjacji, w rym roku złoty jest mocniejszy. W efekcie w 2009 r. ceny importerów zostały podbite, a teraz zostało to zahamowane. Mamy więc kilka czynników, które będą sprowadzały inflację w kierunku celu, a mam nawet nadzieję, że poniżej celu" - powiedział Rzońca.

Reklama

>>> Czytaj też: Rzońca: jeśli inflacja nie spadnie, RPP powinna podnosić stopy

Zapytany o termin ewentualnej pierwszej podwyżki stóp procentowych, Rzońca stwierdził, że na dziś trudno jednoznacznie go określić. Zapewnił także, że nie jest zwolennikiem ogłaszania ścieżki stóp procentowych. Niemniej nie wyklucza bardzo długiego okresu stabilizacji stóp na obecny poziomie, choć jest zwolennikiem częstych, ale łagodnych interwencji władzy pieniężnej.

"Zdanie, że na koniec 2010 r. stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie, jest bardzo prawdopodobne. [...] Jestem zwolennikiem częstszych, ale małych zmian, niż zmian skokowych. Lepiej zadziałać z wyprzedzeniem i móc dostosowywać stopy do zmieniających się okoliczności w sposób łagodny, niż później być zmuszonym do gwałtownych ruchów" - podsumował Rzońca.

>>> Czytaj też: Winiecki, Hausner i Rzońca nowymi członkami RPP

Opublikowana w październiku centralna ścieżka projekcji inflacyjnej NBP zakłada, że średnioroczna inflacja konsumencka wyniesie w tym roku 3,4 proc., w roku 2010 spadnie do 1,5 proc., zaś w 2011 roku - przyspieszy do 2,1 proc. (wobec 4,2 proc. w 2008 r.). Według nowej projekcji, cel inflacyjny zostanie osiągnięty na początku 2010 r. - dokument z czerwca przewidywał, że stanie się to w połowie roku. Tymczasem projekt przyszłorocznego budżetu przewiduje, że inflacja średnioroczna wyniesie 3,6 proc. w 2009 r. i 1,0 proc. w 2010 r.