Azjatyckie giełdy we wtorek z różnym powodzeniem próbowały powrócić do wzrostowej serii - lekko rosły indeksy w Szanghaju i Hong Kongu, natomiast w Tokio NIKKEI drugi dzień z rzędu spadał o blisko 1 proc. Inwestorzy są mocno zaniepokojeni zacieśnianiem polityki monetarnej przez Chiny, a nastroje to może odzwierciedlać np. dzisiejsza emisja jednorocznych bonów, która przyniosła wyższy od oczekiwanego wzrost rentowności (czyli popyt na papiery wartościowe spadł). Przed bardziej zdecydowaną realizacją zysków na chińskiej giełdzie inwestorów wstrzymywać może fakt, że w czwartek opublikowane zostaną dane o PKB Chin w IV kw. 2009 oraz wskaźniki koniunktury za grudzień, a te prawdopodobnie nie rozczarują.

Na rynku walutowym złoty był rano o krok od przełamania ważnej bariery z psychologicznego punktu widzenia - poziomu 4,00 PLN względem euro. Nasza waluta umacniała się również w stosunku do dolara i franka. Według analityków GUS poinformuje dzisiaj, iż zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o ok. 2 proc. Na GPW WIG20 rozpoczął notowania od minimalnych spadków.

Najważniejsze dane makroekonomiczne podczas dzisiejszej sesji pochodzić będą z Wielkiej Brytanii i dotyczyć będą cen dóbr i usług nabywanych przez konsumentów. Analitycy szacują, że inflacja CPI w grudniu, podobnie jak w strefie euro i USA wyraźnie wzrosła - konsensus ukształtował się w okolicy 2,6 proc. r/r, po odczycie sprzed miesiąca na poziomie 1,9 proc. W ubiegłym miesiącu liczba osób pobierających zasiłek dla bezrobotnych spadła o kilka tysięcy po raz pierwszy od ok. dwóch lat (do ok. 1,7 mln) i sądząc po zachowaniu kursu funta zostało to pozytywnie odebrane przez inwestorów. We wtorek rano brytyjska waluta była najmocniejsza od ok. 4 miesięcy, a względem dolara od ok. miesiąca.

Wzrost cen konsumenckich w krótkim okresie i prognozy ekonomistów mówiące o dalszym wzroście bezrobocia w 2010 r. (do ok. 2,5 mln osób) nie przekładają się na wytworzenie presji na Banku Anglii na podwyżki stóp procentowych - brytyjska gospodarka z recesji podnosi się bardzo wolno, a droższe kredyty mogłyby zniwelować pierwsze symptomy stabilizacji. W ostatnich tygodniach głównym tematem rozmów inwestorów są kolejne próby przejęcia firmy Cadbury przez Kraft. Właściciele amerykańskiego giganta z branży spożywczej mają coraz większe wątpliwości co do ceny, jaką za kontrolny pakiet akcji żąda Cadbury, lecz według nieoficjalnych doniesień podniosą ofertę o 10 proc., co oznaczałoby, że dają się wciągnąć w podręcznikową rozgrywkę sprawiającą, że większość fuzji kończy się niepowodzeniem.

Reklama