Cieniem na notowaniach polskiej walut kładzie się dalszy spadek kursu EUR/USD. Para ta znalazła się dziś wyraźnie poniżej poziomu 1,42 dolara, przełamując dołek z 22 grudnia ub.r. (1,4253) i otwierając sobie drogę do testu poziomu 1,40 dolara. Do kupna złotego nie zachęca również, wywołany spadkami na azjatyckich i europejskich giełdach, wzrost awersji do ryzyka.
Dotychczasowe rozstrzygnięcia na rynku walutowym, jakkolwiek w dużym stopniu „ustawiają” nastroje, jeszcze nie przesądzają o losach całego dnia. O tym zdecydują dwa czynniki. Mianowicie publikowane po południu wyniki kwartalne amerykańskich banków (Bank of America, Bank of New York i Wells Fargo) oraz grudniowe dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (pozwolenia na budowy i rozpoczęte budowy domów).

Sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN, pomimo odbicia od psychologicznego poziomu 4 zł, w dalszym ciągu wskazuje na dominacje podaży. Tym samym spadek poniżej 4 zł pozostaje scenariuszem bazowym na najbliższe dni. Dopiero kontynuacja wzrostów w kolejnych dniach, co doprowadzi do zdecydowanego wybicia euro powyżej 4,06 zł (miesięczna linia spadków na wykresie 60-min.), zabezpieczy na gruncie technicznym tę barierę przed szybkim przełamaniem.

Zmieniła się natomiast krótkoterminowa sytuacja na wykresie USD/PLN. Kurs wybił się górą z konsolidacji w przedziale 2,7729-2,8232 zł, w jakiej pozostawał od 11 stycznia. Zapowiada to test przynajmniej poziomu 2,86 zł. Ewentualne wybicie powyżej 2,88 zł, przekreśli szanse na spadki USD/PLN w najbliższych tygodniach, otwierając drogę do 2,94-2,95 zł.
Obserwowana dziś przecena jeszcze nie oznacza, że zmienił się dobry sentyment do polskiej waluty. Póki co mamy do czynienia ze zwykłą korektą. Nastawienie do złotego, jak również do innych walut krajów zaliczanych do rynków wschodzących zmieni się, gdy dojdzie do załamania trendów wzrostowych na giełdach i surowcach. W tej chwili jedynym czynnikiem mogącym to sprowokować są obawy o zaostrzenie polityki monetarnej w Chinach. Te obawy mogłyby się nasilić, gdyby publikowane w nocy ze środy na czwartek dane z chińskiej gospodarki (zwłaszcza PKB), były znacznie lepsze od prognoz. Konsekwencją załamania nastrojów na globalnych rynkach finansowych będzie przecena złotego o 15-25 groszy w relacji do dolara, euro i szwajcarskiego franka.

Reklama