Dzisiejsza sesja na GPW koncentrowała się tylko na jednym – ataku przez WIG20 poziomu 2500 pkt. Ta okrągła bariera ma nie tylko wymiar psychologiczny, ale równocześnie jest istotnym ograniczeniem technicznym kanału wzrostowego z ostatnich miesięcy, a ponadto jest szczytem, który indeks osiągnął podczas bańki internetowej dokładnie 10 lat tem.

Początek dnia prezentował się wręcz wyśmienicie. Obrót rósł dynamicznie, a WIG20 notował już 2501 pkt. Potem pojawiły się problemy z kontynuacją, a rynek uginając się pod negatywnymi czynnikami zszedł na minusy. Końcówka to walka popytu o negację spadkowego sygnału, którą okazała się sukcesem, ponieważ kończymy idealnie w punkcie wczorajszego zamknięcia.

Dzisiejszy dzień był niezwykle bogaty w publikacje. Na pierwszym planie były wyniki kwartalne finansowych gigantów z Ameryki, ale wnioski płynące z tych raportów były dla graczy sporą zagwostką. Wynikało to z ich niejednoznaczności. I tak Bank of New York pokazał wynik lepszy od oczekiwań, Morgan Stanley zdecydowanie gorszy od oczekiwań, ale jeszcze z zyskiem, a już Bank of America zaliczył stratę większą od prognoz. Do tego z fundamentów dość istotne był informacje o ilości pozwoleń na budowę domów oraz ilości rozpoczętych budów domów w Stanach, przy czym tu też nastąpiły istotne dywergencje. Liczba pozwoleń wzrosła do poziomu najwyższego od października 2008 roku (duży plus), a już liczba rozpoczętych budów zmniejszyła się w porównaniu z ubiegłym miesiącem. W tej sytuacji jasny przekaz dostał tylko rynek walutowy, gdzie dolar dalej się umacnia i kieruje się w stronę dawno niewidzianego poziomu 1,40 za euro.

Na panującej konsternacji zyskały niedźwiedzie, bo chętnych na akcje nie przybywało, a obecność na nowych szczytach prowokuje przynajmniej do częściowej realizacji zysków. W ten sposób kończymy dzień kiedy popyt zrobił krok do przodu, a zaraz potem krok w tył. Teoretycznie nic się nie stało, ale nieudana próba ataku ważnego oporu przy obrocie 1,7 mld złotych nakazuje wybitną ostrożność. Każde większe odejście od obecnych poziomów znacznie zwiększy ryzyko spadków, ale z drugiej strony jeżeli atmosfera zewnętrzna nie będzie tak negatywna jak dziś to byki powtarzając dzisiejszą determinację stoją przed szansą wygenerowania jasnego sygnału kupna.



Reklama