Decyzja o inwestycji zapadła w ubiegłym tygodniu, podczas wizyty przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki i Operatora Logistycznego Paliw Płynnych w Mińsku. Resorty gospodarki obu krajów wyznaczyły do realizacji tej inwestycji państwowe spółki – OLPP oraz Biełneftechim. Michaił Michadiuk, wiceminister energetyki Białorusi, poinformował, że rura ma zostać wybudowana na odcinku od Swisłoczy (Białoruś) do bazy OLPP w miejscowości Waliły (powiat białostocki). Jak się dowiedzieliśmy, importowany nią białoruski LPG ma zaspokoić 13 proc. krajowych potrzeb na gaz płynny.

>>> Polecamy: Ceny benzyny mogą spaść, ale diesel będzie droższy

Z Białorusi sprowadzamy koleją około 300 tys. ton LPG rocznie. Pierwszym w Polsce transgranicznym rurociągiem LPG, który miałby zostać uruchomiony za niecałe dwa lata, popłynęłoby drugie tyle paliwa. Według analityków realizacja tej inwestycji może przełożyć się na ceny gazu. Szacuje się, że LPG z rurociągu mógłby być w detalu nawet o kilka groszy na litrze tańszy. – Koszt transportu rurociągiem jest niższy od dostaw cysternami kolejowymi, tym bardziej że trzeba doliczyć do niego koszty przeładunku gazu z szerokich torów – tłumaczy Andrzej Olechowski, dyrektor Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.
Reklama
Według Miłosza Karpińskiego, naczelnika wydziału ropy i paliw resortu gospodarki, wstępne prace projektowe przy tej inwestycji zaczną się jeszcze w tym roku. – Początek realizacji projektu zaplanowaliśmy na rok 2011 – wyjaśnia. Na razie koszt przedsięwzięcia nie jest znany. Poza ułożeniem 30 km rurociągu konieczna jest budowa terminalu LPG w Waliłach. Istniejąca tam baza OLPP od kilku lat jest zamknięta, a infrastruktura znajdująca się na jej terenie nie została przystosowana do odbioru gazu. Inwestycja przekroczy na pewno 100 mln zł.

>>> Czytaj także: Możliwe dotacje na instalacje gazowe w autach

Tymczasem za zaledwie 20 mln zł OLPP miał wybudować inny rurociąg – do importu oleju napędowego. Tani diesel (około 4 mln ton rocznie) miał popłynąć do kraju (do bazy OLPP w Małaszewiczach) prosto z białoruskich rafinerii już w przyszłym roku. Zaspokoiłby on nawet 1/3 naszego zapotrzebowania na diesel. Ceny tego paliwa w detalu mogłyby spaść o kilka, a nawet kilkanaście groszy za litr. Ostatecznie, entuzjastycznie podchodzący do tego projektu OLPP, pod naciskiem właściciela – Ministerstwa Skarbu Państwa – wycofał się z pomysłu. Inwestycja nie został już nawet włączona do protokołu końcowego z ubiegłotygodniowego posiedzenia Polsko-Białoruskiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Gospodarczej.

>>> Polecamy: Resort skarbu nie chce diesla z importu

Według Magdaleny Gawlas z MG to efekt braku zainteresowania rurą ze strony strategicznych spółek – Orlenu i Lotosu. Wiadomo, że koncerny obawiały się taniego, konkurencyjnego paliwa ze Wschodu. Nie chciały też same przejąć tego kanału dystrybucji (choć Orlen oficjalnie przyznawał, że byłby takim rozwiązaniem zainteresowany). Gdy w obronie interesów koncernów stanęło Ministerstwo Skarbu Państwa, projekt wstrzymano.