O godzinie 14.00 na rynek napłynęły dwie informacje, które mogły wpłynąć na notowania złotego – krajowe dane o produkcji przemysłowej oraz wyniki banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Na dwucyfrową dynamikę produkcji jeszcze będziemy musieli poczekać. W grudniu produkcja wzrosła w Polsce o 7,4% R/R.

To mniej niż oczekiwaliśmy (+10,2%) i znacznie mniej niż oczekiwał rynek (+11%). Grudzień był bardzo słaby – po wyeliminowaniu wahań o charakterze sezonowym produkcja obniżyła się w relacji do listopada o 2,8%. Nie jest to raczej wpływ czynników pogodowych, które mogą wpłynąć negatywnie na styczniowe dane. Należy odnotować jednak, iż dane o produkcji są dość zmienne. Często po silnych spadkach następują spore odbicia i do pełniejszej oceny zawsze warto poczekać na kolejną publikację.

Złoty, który odrabia spore poranne straty, nie zareagował na te dane, podobnie jak rynki globalne nie zareagowały wyraźnie na wyniki Goldman Sachs. Ten największy bank inwestycyjny zarobił w ostatnim kwartale minionego roku aż 8,2 USD na akcję, podczas gdy rynek oczekiwał 5,24 USD. Tym samym inwestorom na rynku złotego pozostaje czekać na otwarcie notowań na Wall Street.