Oferty pracy w londyńskich firmach usług finansowych wzrosną w tym roku nawet pomimo nałożenia przez brytyjski rząd 50-proc. podatku od premii dla bankierów – wynika z sondażu firmy Morgan McKinley.

Około 83 proc. respondentów spodziewa się zwiększenia zatrudnienia w 2010 roku, sugeruje ankieta przeprowadzona przez firmę konsultingową wyspecjalizowaną w sprawach rekrutacji. Ponad połowa ankietowanych twierdzi, że 50-proc. podatek od premii nie przeszkodzi w przyciągnięciu bankierów do finansowej dzielnicy Londynu.

„Sondaż prezentuje znacznie bardziej pozytywną prognozę dla rynku pracy sektora usług finansowych na 2010 rok, w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego” – mówi Andrew Evans, dyrektor zarządzający działem usług finansowych Morgan McKinley.

Niektóre banki inwestycyjne w Londynie ściągają znowu do pracy traderów i analityków, którzy musieli odjeść z powodu kryzysu kredytowego, rekompensując im podatek od premii wyższym podstawowym wynagrodzeniem. Pensja dyrektora zarządzającego dużej firmy maklerskiej w ciągu minionego roku wzrosła dwukrotnie ze 150 tys. funtów do 300 tysięcy funtów.

CZYTAJ TAKŻE: Płace w londyńskim City sa nawet dwa razy wyższe niż rok temu

Reklama

Wprawdzie liczba nowych miejsc pacy spadła w grudniu w porównaniu z poprzednim miesiącem o 48 proc., ale – jak podkreśla Morgan McKinley – był to okres świąteczny. A ponadto oferta była i tak o 24 proc. większa niż przed rokiem.
Wynagrodzenia w City, głównej dzielnicy finansowej Londynu, wzrosły w grudniu o 3 proc. do 50 858 funtów, wobec roku poprzedniego.

„Pozytywne prognozy dominują na początku 2010 roku, co ilustrują nowe przyjęcia do pracy w okresie pierwszych dwóch tygodni tego roku” – podkreśla dyrektor Evans z Morgan McKinley. Firma przeprowadziła sondaż wśród 124 szefów i menedżerów działów zarządzania ludzkimi zasobami, human resources, w instytucjach finansowych.