Złoty stracił w czwartek 2,7 gr do dolara i 2,2 gr do euro w reakcji na pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych i spadek EUR/USD. O godzinie 17:35 kurs USD/PLN testował poziom 2,8978 zł, a EUR/PLN 4,0723 zł.

Sytuacja na rynkach międzynarodowych od początku do końca determinowała zachowanie złotego. Inwestorzy natomiast zignorowali publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny i Narodowy Bank Polski dane o inflacji bazowej, cenach producentów oraz dynamice produkcji przemysłowej. Zaskoczeniem był zwłaszcza brak reakcji na te ostatnie dane, które silnie różniły się od prognoz. W grudniu produkcja wzrosła o 7,4 proc. rok do roku wobec prognozowanego wzrostu o 11 proc. i wzrostu o 9,9 proc. w listopadzie.

Dzisiejsze wzrosty USD/PLN i EUR/PLN ostatecznie potwierdzają zmianę układu sił na wykresach tych par. Strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem w perspektywie krótkoterminowej, zahamowując proces aprecjacji złotego. Tym samym w najbliższych tygodniach jest mało prawdopodobne, żeby kurs dolara spadł poniżej 2,75 zł, a euro poniżej psychologicznej bariery 4 zł. Należy natomiast oczekiwać testów odpowiednio poziomów 2,94-2,95 zł i 4,10-4,12 zł. Nie można też wykluczać znacznie większych wzrostów USD/PLN i EUR/PLN. Jednak tylko wówczas, gdy na rynkach finansowych dojdzie do kilkutygodniowego załamania nastrojów. Ostatnie osłabienie złotego nie zmienia natomiast sytuacji średnioterminowej na wykresach polskich par. W dalszym ciągu trend jest spadkowy, a na koniec roku złoty będzie mocniejszy niż obecnie.