W 2010 roku ruszy popyt na wszelkiego typu usługi związane z lokalizacją – przekonują analitycy. Firmy, w tym polskie, są przekonane, że na takich usługach da się zarobić.
– Kiedy 15 lat temu pokazywałem w Polsce pierwsze urządzenia GPS, nie wzbudzały one zainteresowania. Dziś za sprawą urządzeń do nawigacji GPS jest powszechnie używany – mówi Krzysztof Grzegorczyk, szef i współwłaściciel szczecińskiej firmy Locatelo.

Pomogły smartphony

Popularność GPS wzrosła, gdy przestał on być wykorzystywany tylko do określania położenia i w połączeniu z cyfrowymi mapami został wykorzystany do nawigacji. Nawigacja to tylko ułamek wykorzystania możliwości GPS. Kolejnym krokiem są wszelkiego typu usługi lokalizacyjne.
Analitycy już od kilku lat przekonują, że nadchodzi czas usług lokalizacyjnych. W tym roku szczególnie mocno to podkreślają. Powodem jest rosnący popyt na smartphony, czyli zaawansowane technologicznie multimedialne telefony, z których coraz więcej wyposażonych jest w moduł GPS.
Reklama
– Szacujemy, że 20 proc. telefonów sprzedanych w 2009 roku miało GPS, a w 2013 roku w Europie 50 proc. komórek będzie miało taki moduł – przewiduje firma badawcza Berg Insight.
Od kilkunastu miesięcy dostępne są aplikacje, które pozwalają za pomocą komórki wyposażonej w GPS na korzystanie z usług lokalizacyjnych. Za jedne trzeba zapłacić, a inne – jak All phone GPS Tracker, aplikacja na iPhone’a wysyłająca przez mobilny internet nasze położenie i pozwalająca znajomym je śledzić – są za darmo.

Część usług będzie za darmo

Według Berg Insight w 2008 roku mobilne usługi lokalizacyjne miały w Europie 20 mln użytkowników. W 2014 roku ma to być 130 mln. Wiele komórkowych serwisów lokalizacyjnych będzie zarabiało nie na sprzedaży usług, ale na reklamach dostarczanych wraz z nimi. Berg Insight jest zdania, że usługi związane z nawigacją oraz śledzeniem śladu użytkownika w większości pozostaną płatne, choć np. Google, a od wczoraj także Nokia, oferuje komórkową nawigację za darmo.
– Wprowadzenie na masową skalę darmowej nawigacji opartej na dobrych mapach zmieni reguły gry. Takie oferty zwiększą zainteresowanie nawigacją i przyczynią się do rozwoju usług lokalizacyjnych – uważa Thilo Koslowski z firmy badawczej Gartner. Dziś usług lokalizacyjnych używają głównie firmy, które np. zarządzają flotami pojazdów.
Takie usługi oferują m.in. firmy Autoguard, Finder czy Teleartom. Wykorzystują urządzenia zamontowane w samochodach, a Autoguard także aplikacje w telefonach komórkowych wyposażonych w GPS. Autoguard w planach ma wprowadzenie usługi, która dzięki niewielkiemu dedykowanemu urządzeniu umożliwi lokalizowanie osób czy też np. przedmiotów oraz wzywanie pomocy.

Z ofertą do samorządów

Usługi związane z lokalizowaniem osób, a także np. zwierząt ma w ofercie Locatelo. Firma ma ok. 750 klientów, a roczny koszt usługi – wraz z urządzeniem – wynosi od 700 zł do 1999 zł.
– W tym roku chcemy zaoferować usługi lokalizacyjne instytucjom – mówi Krzysztof Grzegorczyk. Firma rozmawia o tym m.in. z samorządami (lokalizowanie strażników miejskich czy też pracowników pomocy społecznej) oraz firmami ubezpieczeniowymi (wykorzystanie w usłudze auto assistance pozwoli zlokalizować uszkodzone auto i przesłać pomoc).
Komórki upowszechniają GPS
Według danych firmy badawczej Canalys, w 2009 roku na świecie używano 163 mln komórek z GPS, z czego 27 mln wykorzystywano do nawigacji. W tym roku liczba użytkowników nawigacji w komórkach będzie co najmniej dwa razy większa. Według Wojciecha Wasilewskiego z Samsung Electronic Polska, w tym roku w sprzedaży pojawią się komórki z GPS, które w sklepie będą kosztowały 500–600 zł.