W serwisach powinno się znaleźć 2,3 mln samochodów Toyoty. Powodem są podejrzenia wady pedała gazu. To już czwarte w ciągu ostatnich dwóch lat takie wezwanie motoryzacyjnego giganta dotyczące ponad 100 tysięcy sztuk pojazdów. W listopadzie ubiegłego roku podejrzana o usterkę była rekordowa liczba 4,2 mln Toyot i Lexusów. Chodziło o wadliwą matę podłogową, która mogła spowodować niezamierzone przyciśnięcie „gazu do dechy”.

"To się powoli wymyka spod kontroli” - komentuje James Bell, analityk z Kelley Blue Book. „Dla firmy z taką reputacją jak Toyota ta sytuacja jest wyjątkowo niekomfortowa” - dodaje Bell.

Sprawa wadliwych samochodów pojawia się w bardzo niekorzystnym czasie. Rynek motoryzacyjny w Stanach Zjednoczonych jest w kiepskiej kondycji. W ubiegłym roku sprzedaż pojazdów Toyoty zmniejszyła się w USA o 20 proc. To największy spadek od 1961 roku.