Hermes przygotowuje swoje prognozy na podstawie amerykańskiego indeksu S&P GSCI Light Energy. W zeszłym roku wskaźnik ten awansował o 15 proc. dzięki wzrostowi zapotrzebowania Chin na ropę naftową, miedź i inne surowce. W indeksie 36 proc. przypada na nośniki energii, 30 proc. na surowce rolne i prawie 18 proc. na metale przemysłowe.

„W zeszłym roku byliśmy świadkami silnego popytu ze strony rynków wschodzących, zwłaszcza Chin” – mówi O’Shea, który prognozuje zyski indeksu od 5 proc. do10 proc. i zarządza aktywami wartości 1,2 mld funtów w trzech funduszach. Jego zdaniem popyt w tym roku będzie rósł dalej, ale w nieco mniejszym tempie.

Chińska gospodarka, która jest największym na świecie konsumentem miedzi, przyspieszyła w czwartym kwartale najbardziej od 2007 roku. Bank Światowy podniósł w środę prognozy globalnego wzrostu w 2010 roku do 2,7 proc, wobec szacunku 2 proc. z czerwca ubiegłego roku.

Występując w Dublinie O’Shea powiedział, że jego faworytem są tzw. soft commodities, w tym cukier. Kontrakty na surowy, czyli nierafinowany, cukier wzrosły w zeszłym roku dwukrotnie na giełdzie w Nowym Jorku. Nadmierne opady deszczu w Brazylii i słaby monsun w Indiach ograniczyły zbiory trzciny cukrowej u tych dwóch największych na świecie producentów surowca. Globalny popyt na cukier przewyższy podaż o 13,5 mln ton w sezonie 2009-2010 – twierdzi dom brokerski Czarnikow Group.

Reklama

Sądzimy, że w okresie kilku najbliższych miesięcy ceny będą dalej rosły – mówi O’Shea. Wczoraj biały cukier na giełdzie w Londynie wzrósł do najwyższego poziomu od 1989 roku, a cukier surowy jest najdroższy od stycznia 1981 roku.