W IV kwartale 2009 r. transakcje dotyczące tego typu nieruchomości sięgnęły ponad 25,7 mld euro: według branżowej firmy doradczej CB Richard Ellis to dwa razy więcej niż w I półroczu 2009 roku. Jest to największy przyrost w ujęciu kwartalnym od bankructwa Lehman Brothers, które zapoczątkowało najostrzejsze załamanie na rynku nieruchomości. Dane te potwierdzają fragmentaryczne dotychczas dowody powrotu do inwestowania w nieruchomości przez liczne instytucje.
Wzrost transakcji w czwartym kwartale sprawił, że łączna wartość obrotów na tym rynku sięgnęła w 2009 roku 70 mld euro, choć jest to znacznie mniej, niż w rekordowym pod tym względem roku 2008 (121 mld euro). Zwiększenie aktywności w ostatnich miesiącach widoczne było na prawie wszystkich krajowych rynkach Europy. Najwięcej nowych inwestycji przypadło na Wielką Brytanię: ocenia się, że była to ponad 1/3 nowych nakładów na nieruchomości. Kolejny duży rynek to Niemcy, do których trafiło 15 proc. nowych inwestycji w tej dziedzinie.
Czwarty kwartał bywa okresem najbardziej aktywnym na tym rynku, bo dąży się do zakończenia transakcji przed końcem roku. Jak mówi Michael Haddock, szef badań rynku europejskiego w CBRE, zwiększenie zainteresowania inwestorów nieruchomościami zaczęło się w najważniejszych krajach kontynentu, ale potem rozprzestrzeniło się na cały region. Największe przyrosty obrotów (choć przy niższej bazie) miały miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej, którą tradycyjnie uważa się za obszar bardziej ryzykowny niż kraje zachodnioeuropejskie.
Reklama