Kulczyk Holding i białoruski koncern Biełenergo mają wspólnie wybudować elektrownię węglową o mocy do 1000 MW. Siłownia ma powstać w Zelwie, 70 km od granicy z Polską. Koszt inwestycji szacowany jest na 1,5 mld euro. Za organizację finansowania odpowiedzialna jest firma Jana Kulczyka.
Kulczyk Holding i białoruska państwowa grupa energetyczna Biełenergo planują wspólnie wybudować elektrownię węglową o mocy do 1000 MW. Na miejsce inwestycji wybrali białoruską miejscowość Zelwa, około 70 km od granicy z Polską. Koszt inwestycji szacowany jest na około 1,5 mld euro. Kulczyk Holding jest odpowiedzialny za sfinansowanie przedsięwzięcia. Prąd z elektrowni, której uruchomienie przewidywane jest w 2014 roku, ma być eksportowany do Polski.
Na razie nie ma jednak odpowiednich połączeń energetycznych między Polską i Białorusią. – Dlatego projekt przewiduje również budowę tak zwanej wstawki prądu stałego po stronie białoruskiej, umożliwiającej połączenie systemów energetycznych Polski i Białorusi – mówi Marta Wysocka, rzecznik Kulczyk Investments, którego częścią jest Kulczyk Holding.
Jesienią 2009 roku wicepremier Waldemar Pawlak i minister energetyki Białorusi Aleksandr Ozieriec podpisali memorandum o polsko-białoruskiej współpracy w elektroenergetyce: rządy obu państw będą dążyć do podjęcia wspólnych działań na rzecz wzajemnych inwestycji. – PSE Operator prowadzi wstępne rozmowy z Biełenergo na temat uruchomienia linii transgranicznej pomiędzy Polską i Białorusią na bazie niewykorzystywanej linii Białystok–Roś – mówi Dariusz Chomka, rzecznik PSE. Dodaje, że wiążące decyzje jeszcze nie zapadły, a w zależności od przyjętych rozwiązań prace modernizacyjne połączenia Polska–Białoruś mogą nawet przekroczyć okres trzech lat.
Reklama
Gdyby możliwy był import prądu z Białorusi, to produkcja w kraju poza UE byłaby bardzo opłacalna – prąd byłby konkurencyjny cenowo dla wytwarzanego w Polsce. Produkcja prądu na Białorusi nie jest bowiem obciążona kosztami zakupu uprawnień do emisji CO2. – W świetle obowiązujących przepisów brak jest podstaw do nałożenia dodatkowych ceł lub innych form opłat wyrównawczych na energię elektryczną importowaną do Unii z krajów, w których przedsiębiorcy nie ponoszą kosztów emisji CO2 – przyznaje Damian Groński z PricewaterhouseCoopers.
Elektrownia, którą planuje budować Kulczyk Holding, mogłaby zdaniem specjalistów produkować około 7 TWh prądu rocznie. Największa polska elektrownia Bełchatów ma moc 4,45 tys. MW, w 2008 roku wyprodukowała 26,6 TWh energii.
Jeśli siłownia w Zelwie powstanie w zakładanym terminie, to wtedy polskie elektrownie będą musiały już kupować nieco ponad 30 proc. uprawnień do emisji CO2, które teraz dostają za darmo. – Jesteśmy świadomi, że produkcja na Białorusi nie będzie obciążona kosztami zakupu uprawnień, ale to nie było powodem wyboru lokalizacji. Partner białoruski zaoferował teren przygotowany do tego typu inwestycji. Także w Polsce, gdzie te uprawnienia już trzeba kupować, planujemy pod Tczewem budowę elektrowni węglowej o mocy do 2000 MW – mówi Marta Wysocka.
ikona lupy />
Kulczyk buduję elektrownię na Białorusi / DGP