To efekt wygasania programów wspierających kupno własnego domu. Wyniki zbliżony do prognozowanego oznaczać będzie pogorszenie w zakresie czasu potrzebnego do upłynnienia zapasów niesprzedanych domów, która przez ostatnie miesiące znacząco się poprawiła. Ten czynnik jest zaś jednym z kluczowych, które wpływają na kształtowanie się cen domów w Ameryce. Bez ich ustabilizowania się na dobre i pojawienia się szans na zwyżkę, nie będzie można mówić o szansach na trwałe wyleczenie rynku nieruchomości.

Zresztą to, że nadzieje na taki obrót spraw są przedwczesne, potwierdził styczniowy odczyt indeksu aktywności rynku nieruchomości w USA, opracowywany przez NAHB. Odnotował spadek o 1 pkt, do 15 pkt. Natomiast styczniowe badanie koniunktury w naszym kraju przyniosło poprawę ocen w budownictwie. Niemniej jednak utrzymała się wyraźna przewaga pesymistów nad optymistami. Poprawę koniunktury sygnalizowało 13% badanych, regres—28%. Przedsiębiorcy skarżą się na obniżanie się portfeli zamówień i produkcji. Niekorzystne są przy tym przewidywania na kolejne 3 miesiące.

Ankieta GUS przyniosła jednocześnie silne załamanie ocen w segmencie finansowym i ubezpieczeniowym. Przez długie miesiące w tej grupie firm panował największy optymizm. W styczniu jednak przewaga wskazujących na poprawę koniunktury nad tymi, którzy obserwują jej regres spadła aż o 6 pkt proc., do 24 pkt proc. Na ten wynik składają się w głównym stopniu słabsze oceny bieżącego i przyszłego popytu, a co za tym idzie sprzedaży.