Ogromne zmiany w światowym pejzażu naukowym ujawnia analiza osiągnięć czterech krajów BRIC od 1981 roku, przeprowadzona dla „FT” przez agencję Thomson Reuters, która dokonała przeglądu materiałów z 10,5 tys. naukowych pism na całym świecie.

Dane te nie tylko pokazują „napawającą trwogą” ekspansję chińskiej nauki, lecz także potężne osiągnięcia Brazylii, nieco słabszy wzrost w Indiach i relatywny spadek w Rosji.

Według Jamesa Wilsdona, dyrektora ds. polityki naukowej Royal Society w Londynie, za rozwojem badań w Chinach stoją trzy czynniki. Pierwszym są wielkie inwestycje rządowe, ze wzrostem funduszy znacznie powyżej inflacji na wszystkich poziomach systemu, poczynając od szkoły do badań przeprowadzanych na studiach podyplomowych.

Drugim jest zorganizowany przepływ wiedzy w naukach podstawowych do przemysłowych i praktycznych zastosowań. Trzecim jest skuteczny i elastyczny sposób pozyskiwania przez Chiny ekspertyzy naukowej od przedstawicieli diaspory z Ameryki Północnej i Europy, przyciąganie uczonych, znajdujących się w połowie kariery naukowej, do przedsięwzięć, które pozwalają im spędzić część roku na pracy na Zachodzie i część w Chinach.

Reklama

CZYTAJ TAKŻE: BRIC-kwartet definiowany przez różnice

Dane statystyczne zgromadzone na podstawie przeglądu pism naukowych, które są zaliczane do prestiżowych tytułów, dowodzą, że „jakość w Chinach dalej ma charakter mieszany” – twierdzi Jonathan Adams, dyrektor ds. badań w Thomson Reuters. Ale, jak dodaje, ona się poprawia: „Funkcjonują tam dobre przykłady bodźców, gwarantujących osiągnięcie w przyszłości badań najwyższej jakości”.

Indie, podobnie jak Chiny, mają liczną diasporę. Do kraju powraca wielu mieszkających za granicą Hindusów, którzy zdobyli naukowe kwalifikacje, ale idą oni głównie do biznesu, a nie badań naukowych. „W Indiach istnieją bardzo słabe powiązania między firmami z sektora wysoko zaawansowanej technologii i miejscową bazą naukową” – mówi James Wilson – „Nawet Indyjski Instytut Technologii (IIT), najwyżej notowany w tym kraju, ma trudności z rekrutowaniem najlepszych specjalistów”.

Potwierdza to słaba pozycja Indii w zakresie międzynarodowych porównań standardów uniwersyteckich. W Rankingu Azjatyckich Uniwersytetów za rok 2009, przygotowanym przez firmę konsultacyjną QS wyspecjalizowaną w szkolnictwie wyższym, najwyżej notowana instytucja Indii - IIT z Bombaju – zajmuje 30 lokatę, podczas gdy wyprzedza go 10 uniwersytetów z Chin i Hongkongu.

Część problemu świata akademickiego w Indiach może być skutkiem biurokratycznych reguł, które ograniczają aktywność uniwersytetów – mówi Ben Sowter, szef działu zbierania danych firmy QS. Inną kwestią jest całkowita dominacja studentów i kadry naukowej z samych Indii, co utrudnia kultywowanie międzynarodowej perspektywy tak niezbędnej dla uczelni światowej klasy. To może się zmienić, gdyż indyjski minister ds. zasobów ludzkich rozpoczął starania w celu zbudowania powiązań z amerykańskimi i brytyjskimi instytucjami.

CZYTAJ TAKŻE: USA i Chny założą ośrodek badań nad czystą energią

W przeciwieństwie do Chin, Indii i Rosji, które są najmocniejsze w naukach przyrodniczych, chemii i inżynierii, Brazylia wiedzie prym w badaniach dotyczących medycyny, life sciences, rolnictwa i ochrony środowiska.

W 2008 roku Rosja miała znacznie mniej publikacji naukowych niż Brazylia czy Indie. „Powodem jest ogromny spadek wydatków w Rosji na badania i rozwój po rozpadzie Związku Radzieckiego” – mówi Jonathan Adams.

„Chociaż byliśmy tam świadkami exodusu wielu wschodzących gwiazd nauki, jest tam wciąż wielu utalentowanych ludzi. Nie jest bynajmniej w interesie reszty świata, aby ten exodus trwał dalej, potrzebujemy więcej porozumień dotyczących współfinansowania, żeby pomóc rosyjskiej nauce w odzyskaniu tempa rozwoju”.