Czy uda się wreszcie wprowadzić w Polsce połączenia lotnicze, które nie będą się zaczynały lub kończyły w Warszawie? Prace nad takim projektem rozpoczął Związek Regionalnych Portów Lotniczych - pisze "Rzeczpospolita".

Prezes ZRPL Jan Pamuła powiedział "Rzeczpospolitej", że związek już wie, jakie połączenia chce mieć. Ale jeszcze tego nie zdradzi, przystąpił natomiast do poszukiwań przewoźnika, który obsłuży wybrane loty. Jeśli LOT nie będzie chciał się zaangażować, wtedy związek zorganizuje przetarg.

Na dzień dzisiejszy PLL LOT obsługuje połączenia krajowe tylko do i z Warszawy. Kilka tras obsługuje też prywatna linia Jet Air, jednak to wciąż mało. Problemem LOT-u jest to, że ma niewiele małych samolotów, które mogłyby być wykorzystane do obsługi tras regionalnych.

Związek Regionalnych Portów Lotniczych deklaruje ponadto, że jego członkowie wesprą całe przedsięwzięcie finansowo. "Nie możemy zgodnie z prawem finansować przewoźników, ale mamy budżet na marketing i w jego ramach będziemy promować połączenia krajowe" – powiedział "Rz" Jan Pamuła. Jak dodaje, liczy, że w projekt zaangażują się też marszałkowie. I organizacyjnie, i finansowo.

Marszałkowie są za. Jak powiedział Leszek Wojtasiak, marszałek wielkopolski, dziś najdogodniejszym połączeniem między Poznaniem a Warszawą jest lot przez Monachium. A tak być nie może. Także resort infrastruktury popiera inicjatywę.

Reklama

Według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, które przytacza "Rzeczpospolita", w 2008 roku z lotów krajowych skorzystało 935,6 tys. osób, a w zeszłym roku ok. 900 tys.