Trend ten został przerwany na przełomie lipca i sierpnia 2008 r. Kryzys na rynkach finansowych obnażył słabość i niestabilność polskiej waluty. Rynek potrzebował pół roku, aby powrócić do poziomów nieobserwowanych od czterech lat. Największa miesięczna zmienność na parze EUR/PLN oraz USD/PLN liczona jako różnica między ceną minimalną a maksymalną wzrosła na przełomie 2008 i 2009 o 100% w porównaniu do lat 2002-2008. Tak duże wahania złotego spowodowały wielkie spustoszenie na rynku, ucierpiało wiele firm zawierających strategie zabezpieczające na długie okresy. W zeszłym tygodniu, gdy kurs EUR/PLN spadł do psychologicznego poziomu 4 zł za euro pojawiły się w mediach spekulacje na temat dalszego losu złotego.

Okazało się, że prognozy wielu instytucji finansowych są bardzo optymistyczne. Rzeczywiście sytuacja gospodarcza Polski na tle innych europejskich krajów prezentuje się bardzo korzystnie. Najważniejsze wskaźniki gospodarcze: dynamika produkcji przemysłowej, aktywność gospodarcza w sektorze przemysłowym, dynamika sprzedaży, ulegają stopniowej poprawie. Zmniejszenie tempa spadku zatrudnienia oraz wzrost płac może sugerować, iż popyt wewnętrzny będący mocnym fundamentem naszej gospodarki również będzie się poprawiał. Perspektywa zacieśniania polityki monetarnej pod koniec bieżącego roku również będzie czynnikiem wspierającym złotego. Czy tak dobre dane fundamentalne oznaczają, że złoty może się już tylko umacniać? Czy firmy zawierające transakcje zabezpieczające mogą polegać tylko na prognozach? Odpowiedź jest przecząca.

Sytuacja na rynku walutowym pokrywa się z sytuacją fundamentalną danego kraju w długim terminie. W średnim i krótkim okresie dana waluta może być przewartościowana lub niedowartościowana przez rynek. Modele ekonometryczne prognozujące kursy walutowe na bazie analizy fundamentalnej nie biorą pod uwagę czynników psychologicznych, które w krótkim horyzoncie czasowym mogą być elementem dominującym. Prognozy zapowiadające umocnienie złotego względem euro, np. do poziomu 3,90 na koniec bieżącego roku nie dają pewności, że euro w ciągu jakiegoś okresu nie będzie kosztować 4,30 zł. Firma, która zawarła długoterminowe transakcje sprzedaży EUR/PLN może się liczyć z okresami, w których wycena ich transakcji będzie mocno ujemna. Dlatego dla przedsiębiorstw zabezpieczających przepływy walutowe bardzo ważny jest timing, czyli odpowiedni moment zawarcia transakcji. Duże znaczenie ma także termin zapadalności zawartych transakcji oraz procent ekspozycji walutowej, która została zabezpieczona. Im jest on dłuższy, tym bardziej ryzykowny. Należy pamiętać, że wszystkie prognozy, zarówno te, oparte na analizie fundamentalnej, jak i wykorzystujące analizę techniczną, bazują na prawdopodobieństwie wystąpienia pewnych zdarzeń w przyszłości i nie dają gwarancji, że zakładane poziomy rynkowe zostaną osiągnięte.

Dlatego tak ważny jest ciągły monitoring zawartych transakcji i aktualizacja strategii zabezpieczającej. Hedging nie powinien być procesem jednorazowym, wymaga stałej obserwacji i poświęcenia dużej ilości czasu lub outsourcingu do firm zewnętrznych.

Reklama