POT ogłosiła pod koniec roku konkurs na przygotowanie i zaprojektowanie kampanii wizerunkowo-produktowej Polski na wybranych rynkach europejskich. Z kolei Ministerstwo Gospodarki rozpoczęło zbieranie propozycji grup produktowych lub usługowych, które mają potencjał, by wykreować specjalności eksportowe polskiej gospodarki. Zebrane propozycje pozwolą wytypować branże, które zostaną objęte specjalnymi programami promocji. Co ciekawe, z nowym rokiem odżyła także dyskusja na temat kształtu promocji, czego przykładem mogło być styczniowe spotkanie przedstawicieli resortu gospodarki z organizacjami przedsiębiorców. Czy te symptomy ożywienia mogą świadczyć, że rok 2010 okaże się przełomowy dla będącej od wielu lat naszą piętą achillesową, promocji polskiej gospodarki?Nauczony doświadczeniem daleki jestem od nadmiernego optymizmu. Faktem jest jednak, że obecny rok otwiera doskonałe możliwości promocji naszego kraju, jego walorów turystycznych, kulturalnych i przede wszystkim gospodarczych w świecie.

To nie tylko Rok Chopinowski (który, mam nadzieję, będzie okazją do pokazania światu, że Polska to nie tylko Chopin, ale też coś więcej), czy udział Polski w Światowej Wystawie Expo 2010 w Szanghaju. Przede wszystkim powinniśmy wykorzystać okazję jaką dał nam kryzys finansowy, dzięki któremu Polska na tle innych krajów może cieszyć się pozycją lidera wzrostu gospodarczego w Europie. Chociaż problemy gospodarcze naszych partnerów w Unii wcale nie są nam na rękę, nie ma co ukrywać, że pozycja lidera to gratka, która nieprędko się powtórzy, i doskonały atut, który powinniśmy wykorzystać do maksimum chociażby w celu przyciągnięcia zagranicznych inwestorów do Polski. Atut ten należy zdyskontować jak najszybciej, bo autorytety ekonomiczne zaczynają coraz głośniej przypominać nam prawdę, o której wolimy na razie nie myśleć, czyli to, że Polska prędzej czy później wróci na swoje miejsce wśród europejskich gospodarek i przestanie być tygrysem czasu kryzysu. Opublikowany niedawno przez Heritage Foundation ranking wolności gospodarczej, w którym Polska uplasowała się na 71. miejscu, jest tylko jednym z wielu dowodów na to, że do prawdziwego gospodarczego tygrysa wiele nam brakuje. Dlatego bieżący rok dla promocji polskiej gospodarki powinien upływać pod hasłem „pokazujmy pazury, dopóki jeszcze je mamy”.