Po kryzysach bankowych „zwykle mamy do czynienia z serią niewypłacalności wśród państw, zwykle w ciągu kilku lat” – powiedział dzisiaj Rogoff, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego podczas forum w Tokio.

Jego zdaniem rynki finansowe wywindują wysoko w górę rentowności obligacji rządowych, a niektóre kraje europejskie, jak Grecja i Portugalia będą „miały wiele kłopotów”.

„W tej chwili jest bardzo trudno określić dokładny termin, ale do tego dojdzie” – powiedział w swoim wystąpieniu Rogoff, który jest współautorem fundamentalnego dzieła na temat historii krachów finansowych – „W bogatych krajach – Niemczech, USA i być może w Japonii – dojdzie do zwolnienia wzrostu gospodarczego. Będą one musiały zacisnąć pasa, kiedy pojawią się problemy z odsetkami”.

CZYTAJ TAKŻE: Świat sam zgotował sobie kłopoty

Reklama

Według danych ministerstwa finansów Grecji całkowite zadłużenie tego kraju wyniosło 298,5 mld euro (407 mld dolarów) pod koniec 2009 roku. To pięciokrotnie więcej niż Rosja, kiedy w 1998 roku ogłosiła niewypłacalność swego zadłużenia i Argentyna, która w 2001 nie dotrzymała terminu spłaty długu.

Tymczasem Japonia bije wszystkich na głowę pod względem wielkości zadłużenia. Japońskie ministerstwo finansów szacuje potrzeby kredytowe tego kraju do marca 2011 roku na kwotę 973 bilionów jenów (10,7 bln dolarów), czyli więcej niż wypracowują gospodarki Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch razem wzięte.

Japońska polityka fiskalna “wymknęła się spod kontroli” – mówi Rogoff, który jest członkiem Grupy Trzydziestu, panelu złożonego z bankowców centralnych, przedstawicieli instytucji finansowych i uczonych kierowanego przez Paula Volckera, byłego szefa Rezerwy Federalnej USA.

W zeszłym miesiącu Standard &Poor’s ostrzegał, że może pozbawić Japonię najwyższego ratingu kredytowego i ją zdegradować, jeśli rząd nie opracuje planu redukcji zadłużenia. Ale Naomi Fink, strateg w Bank of Tokyo-Mitsubishi UFJ twierdzi, że dług Japonii jest do opanowania, ponieważ ponad 90 proc, obligacji tego kraju znajduje się w rekach krajowych inwestorów, co redukuje ryzyko odpływu kapitału. „Dla japońskich inwestorów obligacje rządowe są aktywami pozbawionymi ryzyka bez względu na to, jak oceni je Standard & Poor’s" - podkreśla Fink.