Wysiłki Kremla, aby przekształcić Moskwę w globalne centrum finansowe mogą spełznąć na niczym, gdyż firmy planujące sprzedaż akcji wybierają się za granicę, aby obejść przepisy, zmierzające do podniesienie obrotów na rosyjskich giełdach.

Rosyjscy przedsiębiorcy, szukający większego dostępu do inwestorów, nie mają większego wyboru, jak sprzedać swoje akcje w spółkach specjalnego przeznaczenia, SPV, zarejestrowanych za granicą. Powodem są nowe regulacje, które wyznaczają limit akcji, jakie spółka może wyemitować poza krajem – wyjaśnia Irackly Mtibelishvily, prezes bankowości Citigroup w Rosji i we Wspólnocie Niezależnych Państw.

W praktyce oznacza to, że rosyjska spółka planująca IPO, pierwotna ofertę publiczną, może sprzedać tylko 5 proc. swoich akcji poza krajem w formie kwitów depozytowych” – dodaje Mtibelishvili.

Bloomberg przypomina, że to prezydent Dmitrij Miedwiediew zabiega o nobilitację pozycji Moskwy i uczynienia z niej rywala dla Londynu i Hongkongu. Agencja twierdzi, że obecny gospodarz Kremla dał premierowi Władimirowi Putinowi czas do 1 maja “w celu opracowania i wcielenia w życie mechanizmów, stwarzających korzystne warunki” dla osiągnięcia tego celu. Bloomberg powołuje się na dokument zamieszczony na oficjalnej stronie internetowej Kremla.

Rosyjskie firmy planują w tym roku pozyskać ponad 20 mld dolarów na rynku kapitałowym poprzez sprzedaż akcji, aby poprawić swoją sytuację finansową po najgłębszej recesji w historii tego kraju – ocenia moskiewski dom brokerski Renaissance Capital. Plany te komplikuje fakt, że zgodnie z przepisami pierwotna emisja akcji może się odbyć tylko na moskiewskich parkietachMicex i RTS, co ogranicza zainteresowanie zagranicznych inwestorów.

Reklama

„Inwestorzy chwalą sobie GDR-y, kwity depozytowe, natomiast zwykle rosyjskie akcje, ich zdaniem, związane są ze zbyt wielkim ryzykiem’ – mówi Mtibelishvily – Na ryzyko składają się „zbyt wysokie koszty transakcji, niestabilny rubel i przypadki tzw. insider trading”, czyli handlu z wykorzystaniem poufnych informacji.

Rosyjski oligarcha Oleg Deripaska uniknął tych problemów rejestrując swój aluminiowy koncern United Co. Rusal na Jersey. To umożliwiło Rusakowi zaoferowanie swoich akcji bezpośrednio inwestorom, czego przeciwnością są kwity depozytowe. W zeszłym miesiącu Rusal jako pierwsza rosyjska firma wszedł na giełdę w Hongkongu, pozyskując 2,24 mld dolarów ze sprzedaży 10,6 proc. swych akcji.