Zagraniczni inwestorzy doceniają też ostatnie bardziej jastrzębie słowa prezesa NBP, a także dzisiejszy odczyt indeksu PMI dla Polski (wzrost w lutym do 52,4 pkt.). Główną uwagę mają jednak szanse przyciągnąć jutrzejsze przedpołudniowe dane o dynamice PKB w IV kwartale (oczek. 3,0 proc. r/r). Co ciekawe, kilka godzin wcześniej (04:30) poznamy decyzję Banku Australii, który może podwyższyć stopy procentowe, zachęcając tym samym do intensyfikacji spekulacji opartych o carry-trade (co może wesprzeć złotego).

Poza tym, cały czas „żyje” temat Grecji. Można odnieść wrażenie, iż jesteśmy bliżej wypracowania jakiegoś konsensusu, chociaż politycy (Angela Merkel) wolą na razie trzymać dystans. Niemniej piątkowa reakcja na spekulacje, iż niemiecki KfW i francuski Caisse des Depots mogłyby w oparciu o rządowe gwarancje nabyć greckie obligacje (z tym zaraz będzie spory problem), pokazała, iż rynek czeka tylko na jakiś wyraźniejszy pozytyw. Zobaczymy z czym wróci z Aten unijny komisarz Olli Rehn, który na dzisiaj zapowiedział tam swoją wizytę. Tymczasem wsparciem dla euro powinny być lepsze odczyty przemysłowych indeksów PMI dla Niemiec i Eurolandu, co może wymazać negatywny wpływ ubiegłotygodniowego spadku indeksu IFO. Na tle euro słabo zachowuje się natomiast brytyjski funt, któremu nie pomogły najnowsze sondaże przez czerwcowymi wyborami parlamentarnymi, które wskazują na możliwość powstania decyzyjnego pata, a także obawy, co do możliwych działań Banku Anglii na zaplanowanym na czwartek posiedzeniu (zwiększenie skali programu QE?).

Dzisiaj warto będzie przede wszystkim zwrócić uwagę na odczyt PKB z Kanady (godz. 15:00) i indeksu ISM z USA (godz. 16:00).

EUR/PLN: Trend spadkowy znów nabiera tempa, tym samym wcześniejsze sugestie, iż możliwe byłoby wejście w trend boczny tracą na aktualności. Trendowy MACD na dziennym wykresie potwierdza koncepcję zniżek. Opór to teraz rejon 3,95, a mocne wsparcia można dopiero umiejscowić w okolicach 3,88-3,90.

Reklama

USD/PLN: Dolar jest coraz bliżej złamania ważnego wsparcia na 2,88. Dzienne wskaźniki sprzyjają takiemu scenariuszowi. W takim układzie w ciągu kilkudziesięciu godzin moglibyśmy spaść w okolice 2,84. Mocny opór to rejon 2,92.

EUR/USD: Na wykresie dziennym zaczyna budować się ładny trend wzrostowy z silnym wsparciem w rejonie 1,3450. Ruch potwierdzają dzienne wskaźniki. Silne wsparcie to teraz 1,3580, na co wskazuje też ujęcie 4-godzinowe. Ważny opór to rejon 1,3680 (z piątku) i dalej okolice 1,3730.

GBP/USD: Strategia sprzedawania na odbiciach zdaje egzamin – dzisiaj funt odnotował nowe minima względem dolara. Wydaje się, że nie ma co mówić o większym odbiciu, dopóki nie przetestujemy 1,50. Opór to teraz okolice 1,52. Dzienne wskaźniki potwierdzają koncepcję spadków, a pozytywne sygnały na wykresie 4-godzinowym mogą być zbyt słabe.