Gry losowe według wstępnych danych resortu przyniosą budżetowi 99,5 mln lewów (51 mln euro), podczas gdy wpływy z działalności banków nie przekroczą 78 mln lewów (40 mln euro).

>>> Polecamy: Bułgaria - regionalną Mekką hazardu, ale czy długo?

W ubiegłym roku wpływy z branży hazardowej były niższe w porównaniu z 2008 r., kiedy do budżetu trafiło 112 mln lewów (57 mln euro). Według ekspertów resortu, przyczyną nie jest jednak kryzys gospodarczy, na który głośno narzekają przedstawiciele branży hazardowej, a przejście części gier do szarej strefy, przede wszystkim w internecie. Wicepremier i minister finansów Simeon Diankow zapowiedział, że zamierza walczyć z tym zjawiskiem, lecz na razie nie ogłoszono, jakimi konkretnie środkami. Jednym z nich - według obserwatorów w Sofii - może stać się zacieśnienie kontroli nad połączeniami w internecie, wprowadzonymi nowelizacją odpowiedniej ustawy w lutym.

W Bułgarii obecnie w branży hazardowej działa około 400 firm, które zarządzają ponad 20 kasynami, 35 salami bingo oraz 990 salami różnych gier losowych. Największa część rynku należy do biznesmena Wasila Bożkowa, uważanego za najbogatszego Bułgara. Należący do niego "Eurofutbol" zapłaci około połowy wszystkich podatków branży hazardowej - 43,4 mln lewów (22,7 mln euro). W 2008 r. z fortuną w wysokości 1,35 mld dolarów Bożkow zajmował 61. miejsce na liście najbogatszych biznesmenów w Europie Wschodniej tygodnika "Wprost".

Reklama

Z urządzeń hazardowych (automatów zwanych jednorękimi bandytami) do budżetu wpłynie 37,6 mln lewów (19,2 mln euro), z bingo - 7 mln lewów (3,5 mln euro), z państwowego totalizatora sportowego - 11 mln lewów (5,64 mln euro). Od 1 stycznia 2010 r. na hazard obowiązują o 50 proc. wyższe podatki w porównaniu z poprzednimi latami. Parlament podniósł podatek od zysku z 10 do 15 proc. Od wszystkich innych rodzajów działalności gospodarczej i od dochodów od osób fizycznych obowiązuje w Bułgarii 10-procentowy podatek liniowy.