"Mamy w piwnicy narzędzia tortur i pokażemy je, jeśli trzeba" - powiedział Juncker niemieckiej gazecie "Handelsblatt" (wydanie poniedziałkowe). "Musimy umocnić prymat polityki; polityka musi być w stanie powściągnąć rynki finansowe" - dodał, wyrażając opinię, że polityka może być podatna na szantaż tylko w takim stopniu, w jakim do tego dopuści.

Przypadek Grecji, zadłużonej na ponad 300 miliardów euro i borykającej się z deficytem budżetowym wynoszącym 12,7 proc. PKB, wskazuje zdaniem Junckera na potrzebę europejskiego rządu gospodarczego. "W strefie euro musi być jasne dla wszystkich, a obecnie zwłaszcza dla Grecji, że każdy członek traci część suwerenności. Kiedy już rozwiążemy grecki problem, musimy sobie sporządzić instrumentarium, służące unikaniu tego rodzaju problemów w przyszłości" - uznał premier Luksemburga, wskazując zarazem, że nie ma mowy o ratowaniu Grecji z opałów przez przejęcie jej długów.

Agencja dpa wskazuje, że niepewność w kwestii ewentualnego pakietu ratunkowego dla Grecji wywołała na rynkach walutowych falę spekulacji przeciw euro. Od listopada 2009 roku wspólna waluta europejska straciła wobec dolara ok. 10 proc.



Reklama