Dziś sytuacja nie wygląda różowo. Nawet w Holandii, która lata temu wprowadziła elastyczne kontrakty dla kobiet wychowujących dzieci i starszych pracowników, wciąż tylko nieco ponad 66 proc. osób w wieku 15 – 64 lata jest zatrudnionych. W innych państwach Unii sytuacja jest o wiele gorsza. Mimo pewnej poprawy w ostatnich latach w Polsce wskaźnik zatrudnienia wynosi wciąż ledwie powyżej 54 proc. Dramatyczna jest sytuacja we Włoszech. Tu w grupie osób w wieku produkcyjnym więcej jest tych, którzy żyją z zasiłków, niż tych, którzy rzeczywiście pracują. Jedną z przyczyn są sztywne regulacje rynku pracy. Ponieważ zwolnić pracownika jest trudno, pracodawcy nawet w okresie koniunktury wolą nie zatrudniać nowych.
Już strategia lizbońska zakładała, że udział osób w wieku produkcyjnym wzrośnie do 66 proc. To jednak się nie powiodło. Tym razem może być inaczej, bo kraje UE są pod ścianą. Bez reform po prostu nie da się utrzymać równowagi systemów finansowych – uważa Ann Mettler, prezes brukselskiego Lisbon Council. Aby zwiększyć zatrudnienie, w ostatnich miesiącach rządy Francji, Wielkiej Brytanii, Grecji i Włoch zaczęły wprowadzać reformy, których celem jest wydłużenie wieku emerytalnego nawet do 67 lat. Ale spotkały się one z oporem związków zawodowych. W Madrycie i Atenach wybuchły strajki generalne.
>>> Czytaj całość: Tak Unia chce zostać potęgą
Reklama