Brytyjski indeks FTSE 100 stracił na zamknięciu 0,11 proc., do 5 527,16 pkt. Niemiecki indeks DAX spadł o 0,39 proc. do poziomu 5 795,32 pkt. Francuski indeks CAC 40 zakonczył sesję 0,37-proc. spadkiem i wyniósł 3 828,41 pkt. Jedynie węgierski indeks BUX wzrósł o 0,49 proc. i zatrzymał się na wartości 21 579,93 pkt.

Roman Przasnyski, Główny Analityk "Gold Finance" zauważa, że dzisiejsze giełdowe notowania przebiegały bardzo spokojnie. "Dziś na giełdach można było obserwować jedynie niewielkie wahania w oczekiwaniu na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Przekonanie, że będą one miały decydujący wpływ na losy rynków w najbliższym czasie jest tak powszechne, że trudno sobie wyobrazić, co się stanie, gdy okaże się, że ich wymowa nie będzie wcale rozstrzygająca" - mówi analityk.

"W Paryżu i Frankfurcie indeksy na początku dnia spadały po 0,75 proc. Londyński FTSE tracił 0,1 proc. Jeszcze przed południem skala spadków na dwóch pierwszych parkietach nieco się zmniejszyła. Na giełdach naszego regionu było dość spokojnie. Przeważały spadki, jednak nie były one zbyt duże – do południa nie przekraczały 0,5 proc. Indeks w Atenach zwyżkował jako jeden z nielicznych w Europie, ale na tamtejszej giełdzie ze „zrozumiałych względów” mamy od kilku dni do czynienia z huśtawką nastrojów. W drugiej części dnia nastroje nieco się poprawiły. Tuż po godzinie 16.00 indeksy w Paryżu i Frankfurcie traciły po około 0,1 proc., a FTSE rósł o 0,7 proc. W Atenach zwyżka sięgała 1,6 proc." - pisze Przasnyski w komentarzu giełdowym.