Przewodniczący Parlamentu Europejskiego uczestniczył w piątek w Sosnowcu w konferencji poświęconej czystym technologiom węglowym. Za swoją działalność w tej dziedzinie Buzek został wyróżniony statuetką i tytułem Lidera Czystych Technologii w Energetyce.

Przewodniczący PE podkreślił, że do tworzącej się nowej unijnej strategii do 2020 r., z poprzedniej - strategii lizbońskiej - z całą pewnością przeniesiony będzie postulat innowacyjności Europy, stąd m.in. zwiększenie środków na projekty naukowe i badawcze, realizowane we współpracy nauki z przemysłem.

"Ten aspekt ze strategii lizbońskiej jest nadal aktualny. W tym punkcie nic się nie zmieniło, choć zmienia się cała otoczka. Zmieni się również finansowanie - będzie większe niż dotąd. Na same czyste technologie związane z energetyką ma być ok. 50 mld euro" - powiedział Buzek.

Dodał, że kwota ta obejmuje środki z różnych źródeł. Przypomniał, że cały poprzedni tzw. program ramowy UE, finansujący badania i rozwój, dysponował zbliżoną kwotą. Buzek zaznaczył, że pojęcie czystych technologii energetycznych nie dotyczy wyłącznie paliw kopalnych, ale także m.in. energetyki atomowej i odnawialnej.

Reklama

"To ogromne pieniądze - na energetykę tyle samo ile na całą resztę. To dobra wiadomość dla nas; jest tylko problem, czy my z tego będziemy potrafili skorzystać" - powiedział szef europarlamentu.

Według Buzka, w ostatnim czasie u wielu ludzi można zauważyć brak wiary w globalne ocieplenie oraz w sensowność walki z tym problemem, m.in. poprzez redukcję emisji dwutlenku węgla.

"To najgorszy czas dla polityków, żeby podejmować decyzje o walce ze skutkami zmian klimatu. Bo ludzie przestali w to wierzyć. Dlatego z pewnością sprawa zostanie odsunięta w czasie. Ale, moim zdaniem, wróci. I ten, kto przygotuje się na powrót problemu, wygra" - ocenił Buzek.

Jego zdaniem, unijny pakiet energetyczny nie będzie zaostrzony. Pomysły zwiększenia skali redukcji emisji CO2 w Unii z 20 do 30 proc. nazwał "wariackimi". Zapewnił jednak, że program redukcji emisji o 20 proc., 20-procentowej oszczędności energii oraz osiągnięcia 20 proc. udziału energii odnawialnej, zostanie utrzymany.

"W Polsce możemy wygrać wyłącznie wtedy, jeśli będziemy mieli wszystkie trzy rodzaje energii do dyspozycji: paliwa kopalnie, energetykę odnawialną i energetykę nuklearną" - wskazał Buzek.

Jak dodał, nawet jeżeli w przyszłości energetyka odnawialna i nuklearna będą stanowiły w polskim bilansie energetycznym po ok. 15 proc., nadal pozostała część energii będzie wytwarzana z węgla. Przy prognozowanym wzroście zapotrzebowania na prąd o 30-40 proc. oznacza to wytwarzanie z węgla porównywalnej ilości energii, co dziś. Tym ważniejsze będzie stosowanie czystych technologii wykorzystania tego surowca.

Według Buzka, kluczowe dla Polski jest uczestnictwo w europejskich programach badawczych (polskie instytuty i firmy zajmą się m.in. czystymi technologiami węglowymi w ramach Europejskiego Instytutu Technologicznego) oraz realizacja pilotażowych przedsięwzięć. Chodzi m.in. o nowy blok energetyczny z wychwytywaniem CO2 w Bełchatowie (UE przeznaczyła na ten projekt 180 mln euro) oraz zeroemisyjną elektrownię poligeneracyjną (ze zgazowaniem węgla) w Kędzierzynie.

"Sukces Bełchatowa da sukces Kędzierzyna. Jeśli Bełchatów nam nie wyjdzie, nie będzie szans na finansowanie Kędzierzyna, bo oznaczałoby to, że Polska się tym nie interesuje (). A jeśli to wyjdzie, to Kędzierzyn ma ogromne szanse. Powstałaby tam unikalna w skali Europy i świata instalacja" - podkreślił Buzek.

Jego zdaniem, unijna strategia do 2020 r. będzie w dużej części bazować na energii, choć równie ważne będą w niej inne problemy, np. żywności. Nowa strategia - podkreślił Buzek - ma m.in. zapobiec kolejnym kryzysom gospodarczym i wzmocnić konkurencyjność UE na świecie. "Ta strategia musi się udać" - uważa szef PE.

Jednym z rozwiązań, które powinny znaleźć się w strategii, jest - jak mówił Buzek - opanowanie rynków finansowych i kontrola nad nimi. "Nie może być samowoli na rynku finansowym. Będzie on kontrolowany przez państwa narodowe, które się na to umówią (). To jest wynik ostatniego kryzysu - muszą być reformy, przede wszystkim w zakresie polityki pieniężnej, fiskalnej" - dodał Buzek, podkreślając, że muszą to być reformy "bardzo mocne".