"Rz" sprawdziła, które gminy w ostatnich trzech latach przyciągnęły najwięcej pieniędzy z unijnych funduszy. Kluczowy pod tym względem był ubiegły rok. Dopiero wtedy na dobre ruszył proces podziału grantów, a do rywalizacji o wsparcie stanęło co najmniej 100 tysięcy chętnych - urzędów, instytutów, szkół, organizacji pozarządowych i firm. To właśnie wartość pozyskanych przez nie dotacji był brany pod uwagę w redakcyjnym zestawieniu.

Ranking pokazuje, że dotychczas unijna pomoc rozkładała się bardzo nierównomiernie. Z jednej strony mamy zdecydowanych liderów - tam efekty wsparcia uwidocznią się bardzo szybko: mieszkańcy będą mogli korzystać z nowych dróg, wodociągów, wyremontowanych szkół i szpitali. Z drugiej strony są gminy, głównie wiejskie, gdzie unijnych pieniędzy praktycznie nie ma. Regułą niestety jest, że w gminie prowadzi się jeden projekt, np. wsparcie miejscowych bezrobotnych.

W kategorii gminy wiejskie wygrał Nadarzyn (8,5 tys. zł dotacji na osobę), w kategorii gminy miejskie i miejsko-wiejskie - Hel (10,25 tys. zł), a kategorii miasta na prawach powiatu - Sopot (5,1 tys. zł). Średnia dla Polski to 1,1 tys. zł - czytamy w publikacji "Rzeczpospolitej".