Poniedziałkowa sesja upłynęła jak większość ostatnich poniedziałków. W skrócie można powiedzieć: optymistyczny początek, potem stabilizacja i długo, długo nic ciekawego, a w końcówce uderzenie popytu na fiksingu. Tym razem ta strategia wyniosła WIG20 powyżej bariery 2400 pkt. i zakończyliśmy dzień na maksimach. Mimo to, jako całość dzień nie miał większego znaczenia, bo ten poziom nie był ani istotny, ani niezdobyty w jakiś wybitny sposób. Ot kolejne kilka punktów powyżej piątkowego zamknięcia.

Jedyną dzisiejszą informacją makro był wzrost produkcji przemysłowej w Niemczech. Okazała się ona słabsza od prognoz, bo zwiększyła się w styczniu o 0,6 proc. a nie o oczekiwany 1 proc., ale przecież rynki doskonale wiedziały, że ten gorszy odczyt to wynik srogiej zimy. Ostatnio wszystko co słabe związane jest z zimą, a wszystko co dobre z wybitnie dobrym stanem gospodarki. Stosunkowo zabawna interpretacja, ale na razie inwestorom pasuje idealnie.

Spokój udzielał się też na rynku walutowym. Para EUR/USD zachowuje się stabilnie, co skłania graczy do poszukiwania ryzyka na innych rynkach, a to z kolei przekłada się na umacnianie walut regionalnych. Krajowa waluta znów dziś zeszła na kolejne minima i dzięki temu złoty w stosunku do euro jest najsilniejszy od grudnia 2008, co oznacza, że odrobił 60 procent strat z okresu lipiec 2008-marzec 2009. To bardzo długa droga i nie byłoby dziwne, gdyby w związku z tym nie pojawiła się jakaś korekta osłabiająca naszą walutę. Za tym scenariuszem przemawia fakt, że umocnienie wygląda na bliźniaczo podobne do tego co obserwowaliśmy w końcówce lipca 2008 roku – jednostajny ruch w jedną stronę z powiększającą się dynamiką.

Wracając do GPW to dzień ewidentnie rozegrany bez pomysłu i bez historii o czym świadczy dzienna zmienność WIG20, która ograniczyła się do 25 pkt. Po części wynika to z faktu, że rynek sprawiał wrażenie jakby poruszał się w oparach piątkowego optymizmu wynikającego z dobrych danych ze Stanów, ale nie bez znaczenia jest dzisiejszy brak i perspektywa braku ważnych informacji maro w nadchodzącym tygodniu. Jeżeli nie wydarzy się nic spektakularnego nadal sygnał kupna z ubiegłego tygodnia, którym było przebicie 2300 pkt., obowiązuje.